poniedziałek, 6 grudnia 2010

Mikołajkowy prezent od Getin Banku

Wczoraj ruszyły zapisy na Lokatę Mikołajkową, dostępną w systemach transakcyjnych Getin Banku oraz jego dystrybutora - Open Finance. Jeżeli chcesz skorzystać z promocji pamiętaj, że oferta obowiązuje tylko do 7 grudnia 2010 r.

Wielu z Was znalazło pewnie w swoich skrzynkach mailowych spersonalizowaną wiadomość, bijącą po oczach wielkimi 6,6%, informującą o specjalnej ofercie doradców finansowych w postaci Lokaty Mikołajkowej.

Lokata Mikołajkowa to 6-miesięczna lokata z codzienną kapitalizacją odsetek o oprocentowaniu stałym, wynoszącym 5,28% w skali roku. Lokata jest dostępna w dwóch wariantach: nieodnawialna kończy się zwrotem zdeponowanych środków pieniężnych powiększonych o należne oprocentowanie, natomiast odnawialna jest automatycznie odnawiana na kolejny okres 6 miesięcy i na warunkach przewidzianych dla Lokaty Optymalnej, zgodnie z aktualną na dzień odnowienia lokaty Kartą produktu, obowiązującą w dniu rozpoczęcia kolejnego okresu umownego. Minimalna kwota Lokaty to 1 000 PLN, a maksymalna 15 000 PLN. W opisie produktu nie zastrzeżono ograniczeń w zakresie liczby zakładanych Lokat, co otwiera drogę do optymalizacji przy odpowiednim doborze wysokości deponowanych środków pieniężnych

Niestety, minimalna kwota Lokaty Mikołajkowej mocno ogranicza pole manewru - przy progu 1 000 PLN najkorzystniej jest założyć lokatę w wysokości 1002,37 PLN, co podnosi roczne oprocentowanie do poziomu 5,46%, przynosząc dziennie 15 groszy nieopodatkowanych odsetek. Bankowcy szybko zorientowali się o możliwości takiej "optymalizacji kwotowej", dzięki której możemy korzystać z dobrodziejstw zaokrąglania kwot pieniężnych, i wprowadzili ograniczenia limitujące powyższą możliwość w postaci maksymalnej liczby lokat albo - jak w przypadku Lokaty Mikołajkowej - minimalną kwotę lokaty. Z tego też powodu, przy Lokacie Mikołajkowej można zapomnieć o oprocentowaniu w wysokości 10,56%, jakie można byłoby osiągnąć przy deponowaniu kwoty 34,57 PLN (jeżeli oczywiście znalazłby się ktoś na tyle cierpliwy, aby zawiązywać lokaty na tak niską kwotę).

Oczywiście, od Lokaty Mikołajkowej - ze względu na jej konstrukcję oraz sposób naliczania odsetek - nie jest naliczany podatek od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki). Wynika to również z zaokrągleń i wysokości depozytów - jeżeli kwota odsetek jest niższa od 2,50 PLN, to 19% podatek jest zaokrąglony do zera. W przypadku Lokaty Mikołajkowej, depozyt musiałby przekraczać kwotę 17 247,63 PLN, aby powstał obowiązek podatkowy - co przy maksymalnej kwocie Lokaty określonej na poziomie 15 000 PLN nie może mieć miejsca.

Oferta dotycząca Lokaty Mikołajkowej jest ważna między 5 a 7 grudnia 2010 r. co oznacza, że w tych dniach należy wypełnić odpowiedni wniosek o jej utworzenie. Wniosek jest ważny przez 14 dni, więc środki pieniężne nie muszą trafić na konto promocyjnej Lokaty od razu. Niemniej jednak okres trwania Lokaty jest liczony od daty wpływu środków na rachunek Lokaty. Zerwania Lokaty przed okresem na jaki została założona będzie skutkowało utratą należnych odsetek. Środki zdeponowane na Lokacie są gwarantowane w 100% przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny do kwoty 50 000 EUR.

Mnie Lokata Mikołajkowa jakoś nie zachwyciła. Osobiście nie uważam zaoferowanego oprocentowania za atrakcyjne, zwłaszcza w perspektywie nadchodzących podwyżek stóp procentowych. Dlatego wolę podłączyć się z wolnymi środkami pod rajd św. Mikołaja na giełdzie, a nie na lokacie. W chwili obecnej na celowniku są takie spółki, jak: HUTMEN, LOTOS, MAGELLAN, MWTRADE, NETMEDIA, NETIA oraz PAMAPOL.

A Ty co myślisz o Lokacie Mikołajkowej? Jakie masz inne pomysły inwestycyjne u schyłku tego roku?

Źródło: Open Finance

Podobne tematy: 

niedziela, 21 listopada 2010

Nowelizacja CIT - przepisy przejściowe

Projekt nowelizacji CIT, obok nowych zasad w zakresie wymiany udziałów, opodatkowania dywidend i przeciwdziałania nadużyciom podatkowym, wprowadza także istotne zmiany odnoszące się do zagranicznych funduszy inwestycyjnych oraz restrukturyzacji z wykorzystaniem aportów. Zacznę jednak od końca - dzisiaj o przepisach przejściowych.

Prace w zakresie nowelizacji ustawy o CIT są już na finiszu. W czwartek 18 listopada Senat uchwalił poprawki do projektu nowelizacji, a następnego dnia ustawa trafiła do Komisji Finansów Publicznych - sejmowa komisja zajmie się projektem w najbliższy wtorek.

Brak przepisów przejściowych...

Część poprawek Senatu dotyczyła przepisów przejściowych, a właściwie ich braku. Projekt, który trafił do Senatu, nie zawierał bowiem regulacji tymczasowych odnoszących się do podatników z tzw. kopniętym rokiem podatkowym (rok podatkowy nie pokrywający się z rokiem kalendarzowym). Dlatego Senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych wydała w dniu 9 listopada opinię, w której zwrócili uwagę na brak przepisu przejściowego uwzględniającego możliwość przyjęcia przez podatników CIT roku podatkowego innego niż rok kalendarzowy.

Senatorowie wskazali, że: “brak stosownej regulacji umożliwiającej zastosowanie przez podatników podatku CIT dotychczasowych, korzystniejszych przepisów, w sytuacji gdy opiniowana ustawa wejdzie w życie w trakcie ich roku podatkowego innego niż kalendarzowy, w obliczu orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, ocenić należy negatywnie, jako rozwiązanie niezgodne z art. 2 Konstytucji i wywiedzioną niego zasadą, niedokonywania zmian w prawie podatkowym w trakcie roku podatkowego. Należy postulować wprowadzenie odpowiedniej poprawki. Jednocześnie założyć można, że zmiany korzystne dla podatników, mogłyby znaleźć wcześniejsze zastosowanie (od 1 stycznia 2011 r.).”

to naruszenie zasad konstytucyjnych

Powołując się na Trybunał Konstytucyjny, Senatorowie referowali zapewne do obowiązków ustawodawcy dotyczących należytego formułowania przepisów przejściowych. Zgodnie z orzecznictwem Trybunału - nie jest dopuszczalne dokonywanie zmian obciążeń podatkowych w ciągu roku. Zmiany w ustawach podatkowych, powinny bowiem wchodzić w życie przynajmniej na miesiąc przed końcem poprzedniego roku podatkowego (sygn. K. 13/93, sygn. K 12/94, sygn. P. 1/95, sygn. K 13/01).

TK podkreślał jednocześnie, że przy nowelizacji aktów prawnych, szczególnie podatkowych, ustawodawca powinien zadbać o odpowiednią ochronę podatników w zakresie ich praw nabytych oraz ich interesów w toku. Ochrona ta powinna być realizowana w szczególności za pomocą stosownej techniki przepisów przejściowych, które umożliwiałyby ich adresatom dokończenie przedsięwzięć podjętych w oparciu o wcześniejsze regulacje (sygn. K. 9/92, sygn. K. 26/97, SK 8/02).

Tego nakazuje zasada określana w orzecznictwie Trybunału mianem lojalności państwa wobec adresata norm prawnych. Wynika z niej konieczność zagwarantowania przez ustawodawcę adresatom unormowań prawno podatkowych maksymalnej przewidywalności i obliczalności rozstrzygnięć podejmowanych wobec podatników przez organy skarbowe (K 4/03, K 19/07, P 40/07). Wyraża się ona w stanowieniu i stosowaniu prawa w taki sposób, by nie stawało się ono swoistą pułapką dla obywatela, który powinien móc układać swoje sprawy w zaufaniu, że nie naraża się na prawne skutki nie dające się przewidzieć w momencie podejmowania decyzji i że jego działania, podejmowane zgodnie z obowiązującym prawem, będą także w przyszłości uznawane przez porządek prawny (zob. „Proces prawotwórczy w świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego”).

Skąd ten pośpiech?

Z orzecznictwa TK wynika jednocześnie, że nowe przepisy nie mogą zaskakiwać ich adresatów, którzy powinni mieć czas na dostosowanie się do zmienionych regulacji i spokojne podjęcie decyzji co do dalszego postępowania (sygn. U. 7/00, sygn. P 7/01, sygn. P 4/03, sygn. K 48/04, sygn. SK 51/06). Tymczasem zapisy posiedzeń sejmowych pokazują, że tego czasu brakowało podczas prac nad nowelizacją CIT .

Otóż podczas I czytania projektu nowelizacji CIT, niektórzy posłowie zwrócili uwagę na zagadkowy, pilny charakter projektu. Poseł Stanisław Stec wyraził swoje wątpliwości w pytaniu skierowanym do Ministra Finansów: “Dlaczego tak się z tym spieszymy? Jeżeli ta ustawa nie ma wpływu na rynek pracy, ma ujemny wpływ na dochody budżetowe (...) oraz dochody budżetów jednostek samorządowych, (...) to przecież można spokojnie popracować w Komisji Finansów Publicznych, tymczasem już na wtorek jest zwołane posiedzenie, żeby jak najszybciej to uchwalić.” Podobnego zdania był poseł Dariusz Kaczanowski, który zauważył: “(...) że są pewne wątpliwości i w zasadzie nie należy spieszyć się z tą nowelizacją przynajmniej do momentu ich wyjaśnienia.”

Tempo prac rzeczywiście było imponujące, na co wskazują poniższe daty:
  • 15 października 2010 r. - projekt Ministerstwa Finansów trafia na Radę Ministrów,
  • 19 października 2010 r. - Rada Ministrów przyjmuje projekt,
  • 20 października 2010 r. - projekt trafia do Sejmu,
  • 21 października 2010 r. - pierwsze czytanie,
  • 26 października 2010 r. - praca nad projektem w Komisji Finansów Publicznych,
  • 27 października 2010 r. - drugie czytanie,
  • 29 października 2010 r. - trzecie czytanie i głosowanie nad projektem – tego samego dnia po głosowaniu, projekt trafia do Senatu.

To nie przypadek

Czy w świetle tak ekspresowego trybu prac można przypuszczać, że brak przepisów przejściowych to po prostu efekt przeoczenia? Czy ktoś zapomniał albo nie zdążył dodać regulacji intertemporalnych dla tej grupy podatników z przesuniętym rokiem podatkowym? Wątpię!

Nowelizacja zawiera bowiem dość radykalne zmiany dotyczące zasad amortyzacji w przypadku niektórych transakcji restrukturyzacyjnych. Dotyczy to w szczególności wyceny przedmiotu aportu w postaci przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części. W skrócie - nowelizacja zmierza do całkowitego wyeliminowania dość popularnego w ostatnich latach instrumentu do optymalizacji podatkowej, tj. step-upów nieewidencyjnych. Należy przy tym mieć na uwadze, że tego typu optymalizacje pozwalały dotąd podatnikom na znaczne oszczędności podatkowe w postaci zwiększonych odpisów amortyzacyjnych. 

Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że za brakiem omawianych przepisów przejściowych kryła się intencja maksymalnego poszerzenia zakresu oddziaływania nowych zasad (o tym także w kolejnych wpisach). Zwłaszcza, że przepisy przejściowe, jak i końcowe, to standardowy obszar ustawowych projektów, który - można by się spodziewać - przybiera formę pewnego standardowego szablonu, powielanego w kolejnych nowelizacjach. Ubiegłe lata dają kilka przykładów:

“Podatnicy, u których rok podatkowy jest inny niż kalendarzowy i rozpoczął się przed dniem 1 stycznia 2004 r., stosują do końca przyjętego przez siebie roku podatkowego przepisy ustawy wymienionej w art. 1, w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2003 r.”

“Podatnicy, u których rok podatkowy jest inny niż rok kalendarzowy i rozpoczął się przed dniem 1 stycznia 2005 r., stosują do końca przyjętego przez siebie roku podatkowego przepisy ustawy wymienionej w art. 1, w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2004 r.”

“Podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych, u których rok podatkowy jest inny niż rok kalendarzowy i rozpoczął się przed dniem 1 stycznia 2009 r. stosują do końca przyjętego przez siebie roku podatkowego przepisy ustawy zmienianej w art. 2 w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2008 r.”

Czy takie utrwalone sformułowania można po prostu przeoczyć? Odpowiedzcie sami...

Senat naprawia błąd (?)

Jak widać na powyższych przykładach, tekst przepisu przejściowego w zakresie kopniętego roku podatkowego jest właściwie niezmienny - zmieniają się tylko daty. Senat zauważył brak omawianego przepisu w projekcie nowelizacji przekazanej przez Sejm, wobec czego wprowadził stosowną poprawkę.

Zgodnie z propozycją Senatu: “1. Podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych, u których rok podatkowy jest inny niż rok kalendarzowy i rozpoczął się przed dniem 1 stycznia 2011 r. stosują do końca przyjętego przez siebie roku podatkowego przepisy ustawy wymienionej w art. 2, w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2010 r., z tym że: 1) art. 19a ustawy wymienionej w art. 2, w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 kwietnia 2011 r. stosuje się do tego dnia; 2) art. 6 ust. 1 pkt 10a i 11a ustawy wymienionej w art. 2, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą, stosuje się od dnia 1 stycznia 2011 r.
2. Przepisy art. 8-9a niniejszej ustawy stosuje się odpowiednio do: składników majątku wprowadzonych do ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych przez spółkę niebędącą osobą prawną, wkładu wniesionego do takiej spółki albo składników majątku wchodzących w skład przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części nabytego w drodze wkładu niepieniężnego - do ostatniego dnia roku podatkowego, o którym mowa w ust. 1.”

Jednocześnie, Senat dodał do ustawy art. 9a, zgodnie z którym: “Art. 9a. Do odpłatnego zbycia składników majątku wchodzących w skład przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części nabytego w drodze wkładu niepieniężnego do dnia 31 grudnia 2010 r. stosuje się zasady ustalania kosztów uzyskania przychodów obowiązujące na dzień 31 grudnia 2010 r."

Jak wyżej wspomniałem, omawiana nowelizacja wprowadza istotne zmiany w zakresie podatkowych konsekwencji aportów. Mając na uwadze powyższe, zagadkowe może się wydawać takie, a nie inne sformułowanie przepisu przejściowego. Chociaż pierwsza jego część pokrywa się z treścią wcześniejszych nowelizacji, to jednak różni się nieco od innego przepisu przejściowego wprowadzonego nowelizacją z 2006 r.:

“Podatnicy, których rok podatkowy rozpoczął się przed dniem 1 stycznia 2007 r. i zakończy się po tym dniu, stosują do przyjętego przez siebie roku podatkowego ustawę, o której mowa w art. 1, w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2006 r.”

Wymaga podkreślenia, że ww. przepis wprowadzała ustawa nowelizująca - tak jak w tym roku - kwestię aportów. Czy zatem tegoroczna nowelizacja nie powinna bazować na powyższym wzorze? Czy może to mieć jakieś znaczenie, np. w świetle art. 8 ustawy o CIT, który przewiduje możliwość wybrania roku podatkowego pokrywającego się z rokiem kalendarzowym? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?

Jakie inne kwestie w nowelizowanej ustawie budzą Twoje wątpliwości (postaram się do nich nawiązać w kolejnych postach)?

Podobne tematy:

poniedziałek, 15 listopada 2010

Od dziś w wielu miejscach bez papierosa

Dzisiaj wchodzą w życie przepisy, wprowadzające zakaza palenia do szkół, uczelni, szpitali, restauracji, kawiarni, pubów, dyskotek i kin, a także na stadiony, dworce, przystanki oraz na place zabaw, do pociągów i taksówek. Za złamanie zakazu grodzi grzywna w wysokości 500 zł.

Zmiany wprowadza nowelizacja ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (dalej: Ustawa). Zgodnie z nowym brzemieniem art. 5 ust. 1 Ustawy, zabronione jest palenia wyrobów tytoniowych w następujących miejscach:
  1. na terenie zakładów opieki zdrowotnej i w pomieszczeniach innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne, 
  2. na terenie jednostek organizacyjnych systemu oświaty, o których mowa w przepisach o systemie oświaty, oraz jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, o których mowa w przepisach o pomocy społecznej, 
  3. na terenie uczelni, 
  4. w pomieszczeniach zakładów pracy innych niż wymienione w pkt 1 i 2, 
  5. w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego, 
  6. w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych, 
  7. w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych, 
  8. na przystankach komunikacji publicznej, 
  9. w pomieszczeniach obiektów sportowych, 
  10. w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci, 
  11. w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.
Ustawa przewiduje przy tym wyłączenia od ww. zakazu. Do Ustawy został bowiem dodany nowy przepis (art. 5a), zgodnie z którym:
  • można wyłączyć spod zakazu określonego w art. 5 indywidualne pokoje w obiektach służących celom mieszkalnym (art. 5a ust. 1),
  • można wyznaczyć palarnię w domach pomocy społecznej lub domach spokojnej starości, w hotelach, w obiektach służących obsłudze podróżnych, na terenie uczelni, w pomieszczeniach zakładów pracy, w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych (art. 5a ust. 3),
  • w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych z co najmniej dwoma pomieszczeniami przeznaczonymi do konsumpcji, można wyłączyć spod zakazu określonego w art. 5, zamknięte pomieszczenie konsumpcyjne, wyposażone w wentylację zapewniającą, aby dym tytoniowy nie przenikał do innych pomieszczeń (art. 5a ust. 4).
Stosownie do nowych przepisów, wskazana wyżej palarnia to wyodrębnione konstrukcyjnie od innych pomieszczeń i ciągów komunikacyjnych pomieszczenie, odpowiednio oznaczone, służące wyłącznie do palenia wyrobów tytoniowych zaopatrzone w wywiewną wentylację mechaniczną lub system filtracyjny w taki sposób, aby dym tytoniowy nie przenikał do innych pomieszczeń (art. 2 pkt 9 Ustawy).

Nowelizacja wprowadza dla palaczy sankcję za złamanie powyższych zakazów - palenie papierosa w miejscu niedozwolonym stanowi wykroczenie zagrożone karą grzywny w wysokości do 500 zł (art. 13 ust. 2 Ustawy). Właściciele i zarządzający obiektami objętymi zakazem palenia zostali jendnocześnie zobowiązani do umieszczenia w widocznym miejscu stosowej informacji (art. 5 ust. 1a Ustawy). Za złamanie tego obowiązku grodzi kara grzywny do 2 000 zł (art. 13 ust. 1 pkt 2 Ustawy).

Ustawa wprowadziła również ograniczenia w zakresie sprzedaży papierosów. Stosownie do art. 6 ust. 5 dodanego do Ustawy, zabroniona będzie sprzedaż detaliczna wyrobów tytoniowych w systemie samoobsługowym, z wyjątkiem sklepów wolnocłowych. Z kolei art. 8 ust. 3. wprowadza zakaz eksponowania w punktach sprzedaży przedmiotów imitujących opakowania wyrobów tytoniowych.

W odpowiedzi na wprowadzane zmiany, prasa huczy od złowieszczych przepowiedni o nadejściu chudych lat dla branży gastronomicznej i rozrywkowej oraz o możliwych sposobach ominięcia zakazu palenia. Co do tego ostatniego, rozważane są różne pomysły. Niektórzy właściciele restauracji chcą powołać kluby palacza, w których goście podpisywaliby deklarację członkowską i palili do woli; inni planują budowę niewielkiego przeszklonego pomieszczenia konsumpcyjnego, które właściwie ma pełnić rolę ustawowej palarni. Żartobliwie podnosi się również chęć uzyskania statusu placówki dyplomatycznej Czadu, co do której nie mają zastosowania polskie przepisy. Można także przeczytać o planach ustawienia obok lokali ogrzewanych namiotów.

Polacy mogą również szukać inspiracji za granicą. Zakaz palenia w miejscach publicznych obowiązuje przecież w zdecydowanej większości państw starej UE, a także w Skandynawii, Bułgarii, Estonii i na Litwie. Wzorem angielskim, mogą rozważyć powołanie w knajpach centrów badawczych, albo przenieść lokale do dwupiętrowych autobusów w stylu londyńskiego city. Najpopularniejsze wydaą się jednak ww. kluby palacza oraz minipalarnie stosowane od lat w Niemczech. Można jednak kreatywnie podejść do tematu i podobnie jak pewien Szwajcar wyciąć w ścianach lokalu po trzy otwory, żeby palacze mogli wystawić głowę i ręce na zewnątrz.

A Ty, Czytelniku, czy masz pomysł na inne sposoby ominięcia przepisów? Jakie jest Twoje zdanie na temat wprowadzonego zakazu palenia? Jakie według Ciebie będą konsekwencje nowelizacji?

środa, 10 listopada 2010

Dynamiczne i stałe portfele ciekawych spółek giełdowych

Atelier portfelowe (dotychczasowa zmiana): CEZ (-7,35%) | KOPEX (9,86%) | STALEXP (-4,64%) | RAFAMET (4,14%) | MNI (1,2%) | ZPUE (5,11%) | IZNS (25,12%) | YAWAL (0,26%) | BOMI (-4,48%) | PEKAES (-1,41%) | PEP (0,64%) | Stopa zwrotu portfela: 2,59%

.......................................................................................................................

Dla Wymagających (dzienna zmiana): ARCTIC (2,92%) | BOMI (-0,37%) | BORYSZEW (-0,87%) | FORTE (-0,21%) | INDYKPOL (0,8%) | IZNS (1,51%) | LOTOS (0,4%) | MCI (0%) | MIESZKO (5,35%) | NETIA (-2,23%) | PKNORLEN (3,33%) | VISTULA (0%) | Bilans: 0,886%

Dla Oszczędnych (dzienna zmiana): BOMI (-0,37%) | CEZ (0,66%) | EUROTEL (-0,42%) | FORTE (-0,21%) | GRAAL (0,69%) | LOTOS (0,4%) | MCI (0%) | MIESZKO (5,35%) | NETIA (-2,23%) | NOVITA (-0,67%) | POLNORD (0,63%) | TELL (-0,41%) | Bilans: 0,285%

Dla Chciwych (dzienna zmiana): AMPLI (-0,26%) | BORYSZEW (-0,87%) | DELKO (-1,46%) | DROP (3,9%) | ERBUD (-0,37%) | FORTE (-0,21%) | INDYKPOL (0,8%) | IZNS (1,51%) | MIESZKO (5,35%) | NETIA (-2,23%) | PAGED (-0,09%) | PEP (-0,6%) | PKNORLEN (3,33%) | Bilans: 0,677%

Dla Odważnych (dzienna zmiana): ADVADIS (3,12%) | ATLANTIS (1,32%) | BIOTON (-5,26%) | BOMI (-0,37%) | CEZ (0,66%) | CIECH (-1,88%) | IGROUP (6,12%) | JUPITER (0%) | NOVITA (-0,67%) | PEKAES (-2,44%) | PLASTBOX (-0,85%) | STALPROD (-0,48%) | SWISSMED (2,67%) | YAWAL (0,65%) | Bilans: 0,185%

Dla Nieprzeciętnych (dzienna zmiana): BOMI (-0,37%) | CEZ (0,66%) | EUROTEL (-0,42%) | FORTE (-0,21%) | GANT (1,71%) | GRAAL (0,69%) | INDYKPOL (0,8%) | LOTOS (0,4%) | MAGELLAN (0%) | MCI (0%) | MIESZKO (5,35%) | NETIA (-2,23%) | NOVITA (-0,67%) | PANOVA (0%) | PATENTUS (-0,37%) | POLNORD (0,63%) | SEKO (0%) | Bilans: 0,351%

Dla Czytelników (dzienna zmiana): BORYSZEW (-0,87%) | BUMECH (0%) | DGA (-1,68%) | DROP (3,9%) | ERBUD (-0,37%) | HUTMEN (-0,89%) | IZNS (1,51%) | LOTOS (0,4%) | MAGELLAN (0%) | MCI (0%) | MIESZKO (5,35%) | MWTRADE (10,26%) | NETIA (-2,23%) | PAMAPOL (3,45%) | PEP (-0,6%) | PKNORLEN (3,33%) | SWIECIE (0%) | WAWEL (0,21%) | Bilans: 1,209%

MEDIANA DZIENNYCH ZMIAN: 
Dla Wymagających (0,02%) | 
Dla Oszczędnych (-0,037%) | 
Dla Chciwych (0,13%) | 
Dla Odważnych (-0,104%) | 
Dla Nieprzeciętnych (0,019%) | 
Dla Czytelników (0,168%) | 

czwartek, 4 listopada 2010

Nowy system refundacji leków

W Sejmie trwają prace nad projektem ustawy refundacyjnej Ministerstwa Zdrowia, który wprowadza istotne, jeśli nie rewolucyjne zmiany w systemie współfinansowania leków przez państwo. Sztywne marże hurtowe i detaliczne, wyłączenia z refundacji, instrumenty dzielenia ryzyka, nowe podatki, sankcje administracyjne i karne - to tylko niektóre nowości, które mogą zmienić dotychczasowy model biznesowy wielu podmiotów działających w branży farmaceutycznej.

Zgodnie z projektem ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych (wersja z dnia 13 października 2010 r., dalej: Projekt), celem wprowadzanych zmian jest próba wyeliminowania zjawisk patologicznych występujących w obrocie lekami refundowanymi, takich jak: nieuzasadnione względami medycznymi zwiększanie refundacji, nabywanie leków za 1 grosz, wynagradzanie pacjentów za dostarczenie recepty na lek refundowany, turystyka refundacyjna, niejednolite marże hurtowe stosowane wobec aptek, niejednolite systemy rabatowania, czy marnotrawienie leków refundowanych.

Remedium Ministerstwa Zdrowia na powyższe bolączki systemowe są następujące propozycje zmian legislacyjnych.

Sztywne ceny i marże

Zgodnie z projektowanym art. 7: Urzędowe ceny zbytu, a także urzędowe marże hurtowe i detaliczne, mają charakter cen i marż sztywnych.

W odróżnieniu od stanu obecnego, w którym określana jest cena detaliczna produktu refundowanego, powyższy przepis zakłada przebudowę systemu refundacji opartą na cenie zbytu, mającej charakter sztywnej ceny urzędowej, wynegocjowanej z wnioskodawcą i określonej w decyzji o objęciu refundacją wydawanej przez Ministra Zdrowia. W Projekcie przewiduje się, że od wynegocjowanych urzędowych cen zbytu ma być ustalana sztywna urzędowa marża hurtowa w wysokości 5 % (art. 6 Projektu). Ustalona w ten sposób marża hurtowa ma być podstawą do obliczenia sztywnej marży detalicznej, zgodnie z tabelą zawartą w art. 6 ust. 4 Projektu.

Uzasadnienie dla usztywnienia cen i marż w obrocie lekami, Ministerstwo Zdrowia znajduje w ponurej diagnozie obecnej sytuacji, zgodnie z którą:
  • pod pozorem troski o dobro pacjenta wyłudzane są z NFZ znaczne kwoty, jakie na leki refundowane wykłada Państwo;
  • leki refundowane sprzedawane za 1 grosz teoretycznie „dla dobra pacjenta” nie są w sposób racjonalny wykorzystywane, czego dobitnym przykładem może być fakt, że stanowią one większość zawartości pojemników na leki do utylizacji;
  • w tzw. handlu przygranicznym kwitnie fikcyjny eksport umożliwiający kilkukrotne dokonywanie obrotu tym samym produktem; 
  • ta sama czynność polegająca na wydaniu pacjentowi leku refundowanego i pobieraniu od niego opłaty jest różnie sprawozdawana do NFZ oraz Urzędów Skarbowych;
  • apteki stosują nielegalne metody marketingowe mające na celu przyciągnięcie jak największej ilości pacjentów w celu zrealizowania w tych placówkach recept na leki refundowane;
  • cena maksymalna zamiast doprowadzić do ustalania cen na najniższym poziomie, wykorzystywana jest często przez przedsiębiorcę jako element gry cenowej umożliwiającej stosowanie niedozwolonych praktyk, promujących jedne podmioty kosztem innych;
  • firmy farmaceutyczne negocjują jak najwyższą cenę urzędową maksymalną, by móc następnie grać na rynku za pomocą różnego rodzaju rabatów i upustów, osiągających nawet do 99% ceny urzędowej.
Projekt zakłada, że stała marża hurtowa w wysokości 5% ma być dzielona między wszystkie hurtownie, przez które przechodzi lek (od producenta do apteki). Z kolei w aptekach marże mają być degresywne – jeśli aptekarz ustali wyższą cenę leku, to zainkasuje mniejszą marżę na jego sprzedaży. W konsekwencji – zgodnie z zamierzeniem Ustawodawcy – proponowane zmiany mają spowodować, że ten sam lek będzie kosztował w każdej aptece tyle samo. 

W dotychczasowych komentarzach prasowych, zarówno aptekarze, hurtownicy, jak i przedstawiciele firm farmaceutycznych zdają się mówić jednym językiem – przekonują, że ceny leków wzrosną, bo producenci nie będą ich obniżać. W opinii Krajowej Izby Gospodarczej, brakuje bowiem przekonującego, ekonomicznego uzasadnienia dla takiej obniżki marży hurtowej, a sztywne ceny mogą odbić się niekorzystnie na finansach pacjentów. Podobnego zdania jest Naczelna Izba Aptekarska, która w reformie systemu refundacji upatruje nie tylko ryzyka wzrostu cen leków, ale również negatywne konsekwencje dla finansów aptek, mogące doprowadzić wiele z nich do bankructwa lub likwidacji. Przetrwać mają jedynie największe, sieciowe firmy farmaceutyczne.

Limity i grupy limitowe

Projekt redefiniuje pojęcie grup limitowych. Zgodnie ze słowniczkiem ustawowym grupa limitowa to grupa leków albo środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego albo wyrobów medycznych objętych wspólnym limitem finansowania (art. 2 pkt 9 Projektu). Istota zmiany polega na możliwości tworzenia szerszych grup limitowych z uwzględnieniem wskazań i skuteczności leków, a nie jak dotychczas głównie w oparciu o substancję czynną.

Zgodnie z uzasadnieniem Projektu, podstawą limitu w danej grupie limitowej leków będzie najwyższa spośród najniższych cen hurtowych za dobową dawkę leku (ustaloną przez WHO), które pokrywają co najmniej 15 % miesięcznego obrotu ilościowego zrealizowanego w tej grupie limitowej w miesiącu poprzedzającym o trzy miesiące ogłoszenie obwieszczenia (art. 15 Projektu). Propozycja ta ma zwiększać dostępność pacjentów do terapii w cenie limitu. Poprzednio limit był wyznaczany na cenie najtańszego leku, którego udział rynkowy nie zawsze stwarzał możliwości zakupienia go w tej cenie w aptece.

Przerzucanie ryzyka refundacji

Projekt wprowadza pewne mechanizmy, które przenoszą część ryzyka finansowania refundacji na firmy farmaceutyczne – w tym ustawowy mechanizm tzw. kwoty przekroczenia, a także tzw. instrumenty dzielenia ryzyka ustalane indywidualnie pomiędzy NFZ a firmą.

Stosownie do art. 4 ust. 1 Projektu, w przypadku przekroczenia całkowitego budżetu na refundację, wynoszącego nie więcej niż 17% sumy środków publicznych przeznaczonych na finansowanie świadczeń gwarantowanych w planie finansowym NFZ – wyznaczona zostanie kwota przekroczenia dla danej grupy limitowej. Powyższe oznacza, iż wnioskodawca, który uzyskał decyzję o objęciu refundacją, będzie musiał zwrócić do NFZ kwotę proporcjonalną do udziału kosztów refundacji leku, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobu medycznego objętego tą decyzją, w tym przekroczeniu, w danej grupie limitowej.

Z kolei instrumenty dzielenia ryzyka, o których mowa w ust. 2 pkt 7, mogą dotyczyć:
1) uzależnienia wielkości przychodu wnioskodawcy od uzyskiwanych efektów zdrowotnych;
  1. uzależnienia wysokości urzędowej ceny zbytu od zapewnienia przez wnioskodawcę dostaw po obniżonej ustalonej w negocjacjach cenie leku, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobu medycznego;
  2. uzależnienia wysokości urzędowej ceny zbytu od wielkości obrotu lekiem, środkiem spożywczym specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobem medycznym;
  3. uzależnienia wysokości urzędowej ceny zbytu od zwrotu części uzyskanej refundacji podmiotowi zobowiązanemu do finansowania świadczeń ze środków publicznych;
  4. ustalenia innych warunków refundacji mających wpływ na zwiększenie dostępności do świadczeń gwarantowanych lub obniżenie kosztów tych świadczeń.
Poziomy odpłatności

Projekt zakłada zmianę sposobu ustalania ryczałtu dopłat dla pacjentów – ryczałt ma być kalkulowany w odniesieniu do płacy minimalnej. Za odpłatnością ryczałtową dostępne będą produkty refundowane:
  • wymagające, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, stosowania dłużej niż 30 dni oraz których miesięczny koszt stosowania dla świadczeniobiorcy przy odpłatności 30% w podstawie limitu przekraczałby 5% minimalnego wynagrodzenia za pracę, albo 
  • wymagające, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, stosowania nie dłużej niż 30 dni oraz których koszt stosowania dla świadczeniobiorcy przy odpłatności 50% w podstawie limitu przekraczałby 30% minimalnego wynagrodzenia za pracę, ogłoszonego w obwieszczeniu Prezesa Rady Ministrów.
Zgodnie z założeniami Projektu, Minister Zdrowia dąży do zwiększenia finansowania ze środków publicznych tych terapii, które najbardziej obciążają finansowo pacjentów i gdzie obciążenie to stanowi barierę finansową w dostępności do leczenia. Dlatego rozszerzono katalog ryczałtowych kosztów refundowanych. Do poziomu odpłatności „50%” zakwalifikowany będzie produkt refundowany, który wymaga, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, stosowania nie dłużej niż 30 dni. Natomiast, poziom odpłatności „30%” jest „domyślnym” poziomem refundacyjnym, do którego zakwalifikowany będzie produkt refundowany, który nie został zakwalifikowany uprzednio do innych poziomów odpłatności.

Zgodnie z zaproponowanymi przepisami (art. 14) bezpłatny będzie lek lub wyrób medyczny mający udowodnioną skuteczność w leczeniu nowotworu złośliwego, zaburzenia psychotycznego, upośledzenia umysłowego lub zaburzenia rozwojowego albo choroby zakaźnej o szczególnym zagrożeniu epidemicznym dla populacji albo leku stosowanego w ramach programu lekowego.

Negatywne przesłanki refundacyjne

Projekt zakłada, że refundacją można objąć leki, środki spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego albo wyroby medyczne posiadające ważne pozwolenie na dopuszczenie do obrotu lub też pozostające w obrocie, dostępne na rynku, jak też i posiadające kod identyfikacyjny (art. 9).

W projekcie określono także kryteria odnośnie kategorii leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, które nie mogą być finansowane ze środków publicznych. Projekt wymienia negatywne przesłanki refundacyjne w art. 9 ust. 3, zgodnie z którym refundowany nie może być:
  • lek, środek spożywczy specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrób medyczny w stanach klinicznych, w których możliwe jest skuteczne zastąpienie tego leku, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobu medycznego poprzez zmianę stylu życia pacjenta;
  • lek o kategorii dostępności Rp, który posiada swój odpowiednik o kategorii dostępności OTC w rozumieniu ustawy z dnia 6 września 2001 r. - Prawo farmaceutyczne, chyba że wymaga stosowania dłużej niż 30 dni w określonym stanie klinicznym;
  • lek ujęty w wykazie określonym w przepisach wydanych na podstawie art. 37 ust. 6 (import docelowy).
Szczególnie kontrowersyjna wydaje się pierwsza z ww. przesłanek, na co też zwrócili uwagę prawnicy z Kancelarii DZP na swoim blogu wskazując, iż powstaje stan niepewności odnośnie tego, jak konkretnie będzie rozumiane to kryterium, i czy skutkiem jego stosowania nie będzie faktyczne ograniczenie dostępu do leków. Dodatkowo, w ocenie Marcina Flaka z DZP, projektowana treść art. 9, który wymienia m.in.środki spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego – otwiera możliwość objęcia refundacją tej bardzo szerokiej kategorii produktów  (od preparatów dla żywienia niemowląt, przez preparaty przeznaczone dla sportowców po żywność niskosodową i bezglutenową).
 
Apteki i osoby uprawnione

W odróżnieniu od obecnego stanu prawnego, w celu realizacji świadczeń, podmiot prowadzący aptekę będzie musiał zawrzeć umowę z NFZ na wydawanie leku – tzw. umowę na realizację recept. Umowy te będą zobowiązywały apteki do przestrzegania cen ujętych w obwieszczeniach zawierających wykazy produktów refundowanych, co pozwoli na praktyczne stosowanie w obrocie urzędowych cen zbytu.

Dodatkowo, wszyscy lekarze, lekarze dentyści, felczerzy, starsi felczerzy posiadający prawo wykonywania zawodu (osoby uprawnione), będą zawierać indywidualną umowę z NFZ upoważniającą do wystawiania recept na produkty refundowane. Tym samym wprowadzono jednoosobową odpowiedzialność osoby uprawnionej za ordynacje leków. W dotychczasowym porządku osoby upoważnione do wystawiania recept z tytułu bycia pracownikami podmiotu, który zawarł umowę na realizacje świadczeń opieki zdrowotnej, nie ponosiły bezpośredniej odpowiedzialności, a ciężar zwrotu kwot z tytułu nienależnej refundacji przeniesiony był na pracodawcę.

Sankcje administracyjne i przepisy karne

Wszyscy uczestnicy obrotu, poczynając na wnioskodawcy kończąc na aptece, naruszający przepisy ustawy w zakresie zobowiązań wobec pacjentów, Ministra Zdrowia, NFZ i pozostałych uczestników obrotu produktem refundowanym, będą podlegać karom proporcjonalnym do rodzaju i rozmiaru naruszenia.

Katalog sankcji administracyjnych obejmuje kary pieniężne za niezapewnienie dostaw produktów refundowanych odpowiadających zapotrzebowaniu i ilości, niestosowanie ustalonych marż i cen, itp. (por. art. 47 – 49 Projektu). Zaproponowano także sankcje w postaci cofnięcia pozwolenia na prowadzenie hurtowni w przypadku nie zapewnienia ciągłości dostaw w odniesieniu do produktów refundowanych. Kary pieniężne będzie nakładał Minister Zdrowia w drodze decyzji administracyjnej.

Odpowiedzialność karą w postaci pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat poniosą osoby, które w związku z obrotem, przyjmują korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę lub takiej korzyści żądają w zamian za zachowanie wywierające wpływ na poziom obrotu lekami podlegającymi refundacji ze środków publicznych albo na obrót lub powstrzymanie się od obrotu konkretnym lekiem. Tej samej karze podlegali będą wszyscy, którzy będąc osobami uprawnionymi do wystawiania recept na leki, podlegające refundacji ze środków publicznych, żądają lub przyjmują korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za wystawienie recepty lub zlecenia lub powstrzymanie się od ich wystawienia. Analogiczna kara czeka też osoby zaopatrujące świadczeniodawcę w leki albo świadczeniodawców lub ich pełnomocników, którzy żądają lub przyjmują korzyść majątkową lub osobistą, w zamian za zakupu leku podlegającego refundacji ze środków publicznych. W wypadku mniejszej wagi sprawca ww. czynów będzie podlegał karze pozbawienia wolności do lat 3.

Nowy podatek refundacyjny

Projekt wprowadza też nową daninę. Zgodnie z art. 11 Projektu, Wnioskodawca, który uzyskał decyzję o objęciu refundacją, będzie przekazywał corocznie na rachunek bankowy wskazany przez Ministra Zdrowia kwotę stanowiącą 3% wartości zrefundowanego w roku kalendarzowym leku, środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobu medycznego, liczonej od cen zbytu netto. Powyższa kwota będzie obliczana jako iloczyn urzędowej ceny zbytu netto oraz liczby jednostkowych opakowań leku albo środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego, albo jednostkowych wyrobów medycznych.

Należy przy tym wskazać, iż powyższe wydatki w wysokości 3% refundacji nie będą mogły zostać zaliczone do kosztów uzyskania przychodów – zaproponowano rozszerzenie wyłączeń wskazanych w art. 16 ustawy o CIT przez dodanie pkt 67 (por. art. 54 Projektu). 

Deloitte zasygnalizowało przy tym, iż planowane zmiany mogą wpływać na szereg działań biznesowych (dystrybucyjnych i marketingowych) podejmowanych przez podmioty działające w branży farmaceutycznej.

Proces legislacyjny

Omawiany Projekt wpłynął do Sejmu w dniu 18 października 2010 r. (druk nr 3491). Skierowano go do I czytania na posiedzeniu Sejmu w dniu 19 października 2010 r. Z kolei w dniu 27 października 2010 r. przeprowadzono pierwsze czytanie Projektu – Sejm skierował Projekt do prac w Komisji Zdrowia.

Projekt zakłada, że ustawa wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2012 r. z wyjątkiem niektórych przepisów umożliwiających właściwym instytucjom podjecie niezbędnych działań mających na celu przygotowanie się do wejścia w życie wszystkich rozwiązań zawartych w ustawie.


Źródło: Mnisterstwo Zdrowia

Podobne tematy:

piątek, 8 października 2010

Odyseusz polskiej gospodarki

Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie dotyczące ustawy budżetowej. Lektura sprawozdania stenograficznego to nie tylko ciekawy rys finansowy budżetu państwa, ale również barwny język posłów. Wczoraj w mitologiczne nuty uderzył Minister Finansów – głosy z Sali sejmowej bezcenne!
 
Stosownie do danych Ministra Finansów: „Deficyt na 2011 r., który planujemy w tym budżecie, nie przekroczy 40 200 mln zł, czyli będzie o 12 mld zł niższy niż ten dozwolony w budżecie na obecny rok. W kolejnych latach deficyt budżetu państwa będzie sukcesywnie malał. Maleć będzie także deficyt sektora finansów publicznych, całego sektora, łącznie z jednostkami samorządu terytorialnego, ze wszystkimi funduszami i agencjami państwowymi. W roku 2011, według naszej krajowej definicji, deficyt sektora finansów publicznych wynosić będzie 5% PKB, dochodu narodowego, w 2012 r. – 2,8% dochodu narodowego, a w 2013 r. 2,4% PKB. Według definicji unijnej, która jest nieco szersza niż definicja polska, deficyt sektora finansów publicznych w 2011 r. powinien wynosić 6,5% PKB, w 2012 r. – 4,5% PKB, a w 2013 r. – 2,9% PKB.”
 
Polska lokomotywą Europy
 
Minister Finansów na trybunie sejmowej zapewniał, że „Już dzisiaj, na początku października, możemy powiedzieć – choć może świadomość tego jest nieco mniejsza – że w 2010 r. Polska także będzie należała do ścisłej, najściślejszej czołówki państw Unii Europejskiej, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy. Będzie bowiem na drugim miejscu. Komisja Europejska przewiduje, że w Polsce wzrost gospodarczy w tym roku osiągnie 3,4%. Na pierwszym miejscu będzie Szwecja z 4%, więc będziemy li tylko na drugim miejscu, a razem z nami będą Niemcy, uznawane za wielką lokomotywę ekonomiczną naszego kontynentu. Według prognoz Komisji Europejskiej przeciętny wzrost gospodarczy w całej Unii stanowić będzie 1,8%, czyli wzrost w Polsce będzie prawie dwa razy wyższy niż przeciętna unijna.”
 
Nie chcę, ale muszę
 
„Prawdziwy problem gospodarki polskiej to tzw. deficyt strukturalny, który wynika z błędnej polityki z lat 2006–2007, kiedy w tej Izbie przegłosowano obniżenie dochodów publicznych o wartości 40 mld zł w 2010 r., a także skonstruowano budżety, które zwiększyły wydatki o ponad 52 mld zł. Stopniowe wyeliminowanie tego deficytu strukturalnego wymaga twardej polityki wydatkowej państwa. I taką stosujemy od 2009 r.”
„W latach 2009–2010 trzymaliśmy się, już wtedy, tzw. reguły wydatkowej, którą będziemy wprowadzali w nowelizacji ustawy o finansach publicznych, która będzie przedstawiona najpóźniej za kilka tygodni w Sejmie. Reguła ta oznacza, że wzrost wydatków elastycznych, czyli niesztywnych, czyli niezdeterminowanych ustawowo, plus wzrost wydatków – nowe wydatki sztywne – nie może przekroczyć 1% plus inflacja przewidywana na następny rok. Trzymaliśmy się tej reguły w 2009 i 2010 r., mimo że jeszcze nie obowiązywała, i trzymamy się tej reguły także w tym budżecie, który dzisiaj przedstawiam Wysokiej Izbie, mimo że ta reguła formalnoprawnie jeszcze nie obowiązuje.”
 
„W latach 2009, 2010 i 2011 wykorzystaliśmy zaledwie w jednej trzeciej maksymalny pułap wzrostu wydatków elastycznych, na które ta reguła pozwala. Ale oszczędności wynikające z tej reguły i z dodatkowych działań, które podejmujemy już w tym budżecie, dają skutki tylko narastająco. Dlatego musieliśmy kupić czas, podwyższając VAT o 1%. Pan premier już mówił, jak trudna była decyzja, żeby się na taki krok zdecydować. Mogę powiedzieć, że dla mnie też była to niezmiernie trudna decyzja – żeby panu premierowi zaproponować krok, który przecież był i jest sprzeczny z naszą zasadniczą filozofią. Jest jednak jedna sprawa jeszcze ważniejsza od obniżenia podatków – stabilność finansów publicznych, naprawianie szkód wynikających z kryzysu, ale także z nieodpowiedzialnej polityki poprzedniego rządu. Dlatego musieliśmy ten krok podjąć, przyjmując, że jest to zło konieczne.”
 
Poetycki język Jacka Rostowskiego
 
„Kiedy porównujemy się z takimi krajami, które tych pieniędzy nie odłożyły, tylko zadłużyły się i wydały te pieniądze, to widać, że Polska jest pracowitą mrówką, a Niemcy, Holandia, Francja są…(Poseł Marek Suski: Słoniami.) …niefrasobliwymi konikami polnymi.”
 
„Dzisiaj musimy rozpocząć 3-letni proces konsolidacji finansów publicznych bez popełnienia kolejnego, odwrotnego błędu, czyli zbyt raptownego, szokowego cięcia wydatków. Uniknęliśmy Scylli długu, teraz musimy uniknąć Charybdy zbędnych, szokowych ruchów. I jestem przekonany, że tak jak Odyseuszowi uda się nam wprowadzić okręt polskiej gospodarki na otwarte, spokojne morza. Dziękuję państwu. (Poseł Henryk Kowalczyk: I zatonąć.)”
 
Źródło: Sejm

czwartek, 7 października 2010

Kwestię kosztów podwyższenia kapitału zakładowego rozstrzygnie uchwała NSA

Postanowieniem Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 17 sierpnia 2010 r. (sygn. II FSK 577/09), skierowano pytanie prawne do Składu Siedmiu Sędziów o następującej treści: Czy na podstawie art. 15 ust. 1 w zw. z art. 7 ust. 3 pkt 1 i 3 oraz art. 12 ust. 4 pkt 4 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych kosztami uzyskania przychodów są wydatki poniesione przez spółkę akcyjną na podwyższenie kapitału zakładowego, a związane z emisją nowych akcji? Sprawie nadano sygnaturę II FPS 6/10.

Na konieczność podjęcia uchwały przez poszerzony skład NSA od dawna wskazywali liczni przedstawiciele doktryny prawa podatkowego. W omawianym postanowieniu NSA zwrócił uwagę, że na tle wykładni art. 15 ust. 1 w zw. z art. 7 ust. 3 pkt 1 i 3 oraz art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p. pojawiły się istotne wątpliwości prowadzące do rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych.

Koszty pośrednio związane z przychodami

Pierwsze stanowisko dopuszcza możliwość zaliczenia poniesionych wydatków związanych z organizacją emisji akcji, do kosztów uzyskania przychodów [wyroki NSA: z dnia 7 marca 2006 r., I FSK 121/05 publ. w Centralnej Bazie Orzeczeń Sądów Administracyjnych: http://orzeczenia.nsa.gov.pl – zwanej dalej w skrócie CBOSA; z dnia 2 kwietnia 2009 r., I FSK 4/08, (CBOSA); z dnia 22 lutego 2006 r., II FSK 191/05, (CBOSA); wyroki WSA w Poznaniu z dnia 25 września 2007 r., I SA/Po 891/07, (CBOSA), z dnia 6 maja 2008 r., I SA/Po 284/08, (CBOSA); wyrok WSA w Szczecinie z dnia 21 czerwca 2007 r., I SA/Sz 643/05, (CBOSA), wyrok WSA w Gliwicach z dnia 7 kwietnia 2008 r., I SA/Gl 44/08, (CBOSA)].

Cechą charakterystyczną tej grupy orzeczeń, jest po pierwsze fakt niełączenia kosztów obsługi prawnej z przychodem, o którym mowa w art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p., bowiem kosztów obsługi prawnej nie można wiązać z konkretnym przychodem, bo jest to koszt ogólny związany z funkcjonowaniem spółki. A po drugie, prezentują one pogląd o pośrednim związku wydatków poniesionych na podwyższenie kapitału zakładowego z prowadzoną przez podatnika działalnością gospodarczą, a zatem rozumieją one pojęcie działalności gospodarczej w sposób szeroki.

W wyroku NSA z dnia 22 lutego 2006 r., II FSK 191/05, wskazano, że koszty organizacji osoby prawnej, a więc koszty poniesione przy zakładaniu spółki, a są to: opłata notarialna, opłata skarbowa, adwokacka (radcowska), stanowią koszt bytu prawnego spółki i koszt uzyskania przychodów, o którym mowa w art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p. Zatem wydatki radcy prawnego związane z podwyższeniem kapitału zakładowego spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, z uwagi na potrzebną w tej kwestii wiedzę fachową, wiedzę prawniczą, uzasadniają ten wydatek jako koszt uzyskania przychodów w rozumieniu art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p. 

Do takich wniosków Sąd doszedł wskazując, że związek pomiędzy kosztem uzyskania przychodów a przychodem, o którym mowa w art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p., winien być bezpośredni z prowadzoną przez podatnika działalnością gospodarczą. Jednakże zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie przewidziany jest również pośredni związek kosztów z prowadzoną przez podatnika działalnością gospodarczą. Do takich kosztów należą wydatki związane z ogólnymi kosztami funkcjonowania osoby prawnej. Bez wątpienia, wydatki związane z obsługą prawną osoby prawnej wiążą się z jej przychodami. Powyższe koszty nie podlegają wprawdzie bezpośredniemu zaliczeniu, lecz amortyzowaniu, jednakże przepis ten jednoznacznie przesądza charakter tych wydatków. W ocenie Sądu kosztów obsługi prawnej nie można wiązać z konkretnym przychodem, bowiem jest to koszt ogólny związany z funkcjonowaniem spółki.

Do tej grupy poglądów zaliczyć trzeba też wyrok WSA w Szczecinie z dnia 21 czerwca 2007 r., I SA/Sz 643/05, w którym to sąd ten podniósł, że wydatki związane z podwyższeniem kapitału zakładowego przez spółkę należy analizować w kontekście tego, czy dany wydatek miał lub mógł mieć wpływ na przychód spółki, w szerokim tego słowa rozumieniu. Koszty poniesione przez podatnika należy bowiem oceniać pod kątem ich celowości, a więc dążenia do uzyskania przychodu, a nie niezbędności rezultatu, w postaci konieczności osiągnięcia konkretnego przychodu. 

W ocenie tego sądu norma wynikająca z przepisu art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p. wymaga jedynie, aby z uwzględnieniem zasady ryzyka gospodarczego obiektywnie i racjonalnie rzecz ujmując, poniesienie określonego kosztu mogło doprowadzić, z dużym prawdopodobieństwem, do uzyskania przychodu. Sąd podniósł też, że uzasadnieniem dla poniesienia niektórych wydatków może być dążenie do rozwoju przedsiębiorstwa, jego przekształcenia, wypracowania nowej strategii w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Przykładem tego mogą być m.in. wydatki poniesione przez podatnika na usługi doradczo-finansowe związane z pozyskaniem nowego inwestora. Wydatki te, pomimo że bezpośrednio przez ich poniesienie podatnik nie może oczekiwać zwiększenia swoich przychodów, mogą być uznane za poniesione w celu osiągania przychodów, bowiem służą zabezpieczeniu źródeł przychodów.

Warto też wskazać tutaj na wyrok WSA w Poznaniu z dnia 25 września 2007 r., I SA/Po 891/07 (zaskarżony skarga kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który wyrokiem z dnia 2 kwietnia 2009 r., II FSK 1882/07, ją oddalił), w którym podniesiono, że kluczowe znaczenie ma pojęcie "celu" w jakim został poniesiony dany koszt. W ocenie sądu najważniejsze znaczenie dla ustalenia tego celu ma charakter związku przyczynowo-skutkowego między kosztem a przychodem. Zdaniem sądu ścisłe wiązanie kosztu z konkretnym przychodem może doprowadzić do skutków sprzecznych z wolą prawodawcy, który de facto przyznał przede wszystkim podatnikowi prawo do oceny danego kosztu pod kątem jego związku z źródłem przychodów. Za dominujący uznał ten sąd pogląd, że przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych nie ograniczają związku między kosztami a przychodami tylko do związku bezpośredniego.

Literalna wykładnia art. 15 ust.1 u.p.d.o.p., a w szczególności użytego w nim zwrotu "w celu" wskazuje, że pierwszoplanowe znaczenie ma rzeczywisty zamiar podatnika, a nie ostateczny skutek. W ocenie sądu wydatki związane z podwyższeniem kapitału zakładowego spółki z ograniczoną odpowiedzialnością stanowią koszt uzyskania przychodu w rozumieniu art. 15 ust.1 u.p.d.o.p., bowiem pośrednio poniesiono je w celu osiągnięcia przychodu. Taka wykładnia tego przepisu zgodna jest z uwzględnieniem adekwatnego związku przyczynowego między kosztem a przychodem. Koncepcja adekwatnego związku przyczynowego stanowi rękojmię i gwarancję wszechstronnego rozpatrzenia i wyjaśnienia wszystkich współzależności między zastosowanym przez podatnika środkiem (poniesionymi kosztami) a oczekiwanymi następstwami (por. A. Gomułowicz Koszty uzyskania przychodów. Zasady ogólne, Warszawa 2005, s.104-105).

W związku z powyższym zauważyć należy, że powyżej przedstawione orzecznictwo pomijając w swojej interpretacji art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p. niejako przyjmuje, że przepis ten należy interpretować w ten sposób, że wymienione w nim przychody nie są przychodami w rozumieniu ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, a jedynie strumieniami pieniężnymi, które nie mogą być uznane za przychody podatkowe. Jeżeli zaś dany strumień pieniężny nie stanowi przychodu w rozumieniu ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, to przepisy zawarte w art. 7 ust. 3 pkt 1 i 3 u.p.d.o.p. do takiego strumienia środków pieniężnych w ogóle nie będą miały zastosowania.

Wydatki na utworzenie źródła przychodów

Drugie stanowisko, stojące na przeciwnym biegunie do prezentowanego powyżej poglądu, przyjmuje, że wydatki poniesione przez spółkę na podwyższenie kapitału zakładowego, związane z emisją nowych akcji nie stanowią kosztu uzyskania przychodów [między innymi wyroki NSA: z dnia 29 października 2009 r., II FSK 803/08, (CBOSA), z dnia 10 lutego 2010 r., II FSK 1450/08, (CBOSA), z dnia 19 września 2006 r., II FSK 498/06, (CBOSA), z dnia 9 lutego 2010 r., II FSK 1486/08, (CBOSA), z dnia 14 sierpnia 2007 r., III SA/Wa 3917/06, (CBOSA); z dnia 8 czerwca 2010 r., II FSK 201/09, (CBOSA), z dnia 29 grudnia 2009 r., II FSK 2085/08, (CBOSA); z dnia 7 lipca 2009 r., II FSK 395/08, (CBOSA); z dnia 29 kwietnia 2009 r., II FSK 104/08, (CBOSA); z dnia 29 stycznia 2009 r., II FSK 1560/07, (CBOSA)].

W orzeczeniach tych przyjęto założenie, że wydatki poniesione w związku z utworzeniem lub powiększeniem kapitału zakładowego spółki kapitałowej nie stanowią kosztów uzyskania przychodów w podatku dochodowym od osób prawnych, ponieważ zgodnie z art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p. przychody otrzymane na utworzenie lub powiększenie tego kapitału nie są zaliczane do przychodów, o jakich mowa w art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p. Wydatki te są ponoszone w celu utworzenia lub powiększenia samego źródła przychodów, natomiast ani bezpośrednio, ani pośrednio nie służą celowi, jakim jest osiągnięcie przychodu podatkowego.

Uzasadniając to stanowisko, w wyroku z dnia 29 stycznia 2009 r., II FSK 1560/07, Sąd wskazał, że art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p. dotyczy przychodów wyłączonych z przychodów opodatkowanych, które są przysporzeniami traktowanymi przez przepisy o rachunkowości jako niebędące składnikiem rachunku wyników, lecz jako zdarzenia bilansowe, które z natury rzeczy nie stanowią przychodów. Innymi słowy ponieważ operacje te nie mają charakteru definitywnego, to powinny być neutralne podatkowo (tak też F. Świtała, w: Ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych. Komentarz (praca zbiorowa), Warszawa 2007, str. 215 – 218). 

Podzielając ten punkt widzenia Sąd stwierdził, że koszty ponoszone w celu utworzenia lub powiększenia kapitału zakładowego, funduszu udziałowego albo funduszu założycielskiego, albo funduszu statutowego w banku państwowym, albo funduszu organizacyjnego ubezpieczyciela, o których mowa w art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p., a więc koszty poniesione na utworzenie lub powiększenie źródła przychodów, nie mogą być uznane za koszty podatkowe, chociażby pośrednio zorientowane były na uzyskanie przychodów, gdyż inny jest cel ich poniesienia. Wpłaty nie są dla spółki przysporzeniem o charakterze trwałym i jako służące budowie źródła przychodów mają zasadniczo odmienny charakter od wydatków związanych z uzyskaniem przychodów (pośrednio czy bezpośrednio), względnie zmierzających do zachowania lub zabezpieczenia źródła przychodów.

Sąd podniósł też, że kwalifikując określony wydatek jako koszt podatkowy, należy brać pod uwagę moment poniesienia wydatku, a nie moment osiągnięcia przychodów. A zatem nieuprawnione jest łączenie, w sposób pośredni, wydatków powiązanych z przychodem nieopodatkowanym z osiągnięciem innych przychodów, o których mowa w art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p. (...) Zawarty w art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p., zwrot normatywny "do przychodów nie zalicza się" odnosi się do przychodów w rozumieniu art. 7 ust. 2 u.p.d.o.p., który stanowi w istotnym dla sprawy zakresie, że dochodem jest nadwyżka sumy przychodów nad kosztami ich uzyskania, osiągnięta w roku podatkowym. Przepis art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p. określone w nim przychody z przychodów określonych w art. 7 ust. 2 u.p.d.o.p. wyłącza. Ponieważ art. 7 ust. 2 u.p.d.o.p. mówi także o zdefiniowanych w art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p. kosztach uzyskania przychodów, jako kategorii współtworzącej dochód, wskutek pomniejszenia przychodów o te koszty, staje się oczywiste, że koszty uzyskania przychodów nie mogą być wiązane z przychodami, które z przychodów określonych w art. 7 ust. 2 u.p.d.o.p. zostały wyłączone. Powyższe stanowisko zatem, w przeciwieństwie do poprzedniego, przy ocenie wydatków związanych z podwyższeniem kapitału zakładowego całkowicie pomija kwestie pośredniości lub bezpośredniości tych wydatków.

Ponadto, warto także wskazać na wyrok NSA z dnia 19 września 2006 r., II FSK 498/06, gdzie Sąd wskazał na brak podstaw prawnych do uznania za koszt uzyskania przychodów wydatków z tytułu emisji akcji. W jego ocenie zastosowanie art. 15 ust 1 u.p.d.o.p. w takiej sytuacji byłoby możliwe pod warunkiem, że kwoty przekazane przez spółkę na kapitał akcyjny i kapitał zapasowy zaliczane byłyby, w świetle przepisów tej ustawy, do przychodów podatnika. Tymczasem na taką kwalifikację tych wydatków, zdaniem Sądu, nie pozwalała treść art. 7 ust 3 pkt 1 w związku z art. 12 ust 4 pkt 4 oraz art. 12 ust. 4 pkt 11 u.p.d.o.p. Do przychodów na gruncie przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych nie zalicza się bowiem ani pieniędzy otrzymanych na powiększenie kapitału akcyjnego, ani kwot stanowiących nadwyżkę nad kwotą nominalną otrzymaną za akcje przy ich wydaniu i przekazaniu na kapitał zapasowy.

Z kolei w wyroku z dnia 26 lutego 2009 r., II FSK 1753/07, Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że kosztu uzyskania przychodów nie należy utożsamiać z kosztem w rozumieniu prawa bilansowego. Powołując się na art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p. Sąd ten wskazał, że do przychodów nie zalicza się przychodów otrzymanych na utworzenie lub powiększenie kapitału zakładowego, funduszu udziałowego albo funduszu założycielskiego albo organizacyjnego ubezpieczyciela - a w towarzystwach powierniczych wartości aktywów tych funduszów. Skoro przychód z tego tytułu jest neutralny podatkowo, to zgodnie z wyrażoną w art. 7 ust. 3 pkt 3 u.p.d.o.p. również koszty uzyskania tego przychodu nie mogą być uwzględnione przy obliczaniu dochodu. Wydatki związane z uzyskaniem przychodu wolnego od opodatkowania są więc- co do zasady- kosztami uzyskania przychodu, jednak, z mocy art. 7 ust. 3 pkt 1 u.p.d.o.p.- nie bierze się ich pod uwagę przy obliczaniu dochodu podlegającego opodatkowaniu. W ocenie sądu zasada ta ma racjonalne uzasadnienie, bowiem uwzględnienie tego rodzaju wydatków powodowałoby podwójną korzyść po stronie podatnika- z jednej strony w sumie przychodów podatnik nie uwzględniałby przychodu związanego z wydatkami, zaś z drugiej strony - wydatki związane z przychodem nieopodatkowanym obniżałyby dochód podlegający opodatkowaniu.

Warto przedstawić też pogląd zawarty w wyroku NSA z dnia 10 lutego 2010 r., II FSK 1450/08, w którym to Sąd zawarł tezę, że wydatki poniesione w związku z utworzeniem lub powiększeniem kapitału zakładowego spółki kapitałowej nie stanowią kosztów uzyskania przychodów w podatku dochodowym od osób prawnych, ponieważ przychody otrzymane na utworzenie lub powiększenie tego kapitału - zgodnie z art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p. - nie są zaliczane do przychodów, o jakich mowa w art. 7 ust. 2 i art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p. Wydatki te są ponoszone w celu utworzenia lub powiększenia samego źródła przychodów, natomiast ani bezpośrednio, ani pośrednio nie służą celowi, jakim jest osiągnięcie przychodu podatkowego. Wyrażenie tego poglądu oznacza wpisanie się w tworzącą się, począwszy od wyroku NSA z dnia 1 stycznia 2000 r., sygn. akt I SA/Wr 2285/98, linię orzeczniczą, kształtowaną w istocie jednolitymi w swej treści wyrokami Naczelnego Sądu Administracyjnego, przy dostrzeżeniu niejednolitości poglądów różnych składów WSA.

W wyroku z dnia 7 lipca 2009 r., II FSK 395/08, Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że aby potraktować pewien wydatek jako koszt uzyskania przychodów, trzeba bezspornie ustalić wystąpienie przychodu jako kategorii ustawowej. Skoro w świetle art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p. przychody otrzymane na utworzenie lub powiększenie kapitału zakładowego nie są zaliczone do przychodów w rozumieniu u.p.d.o.p., konsekwencją jest wyłączenie ich z opodatkowania podatkiem dochodowym. Jeśli zatem coś nie jest przychodem, to i wydatków poniesionych w związku z tym przysporzeniem nie można kwalifikować jako kosztów uzyskania przychodów.

Ponadto w wyroku z dnia 15 grudnia 2009 r., II FSK 2085/08, Sąd wskazał, że uprawniony jest wniosek, iż koszty ponoszone w celu utworzenia lub powiększenia źródła przychodów nie mogą być uznane za koszty chociażby pośrednio zorientowane na uzyskanie przychodów, gdyż inny jest cel ich poniesienia. Podwyższenie kapitału, poprzez publiczną emisję akcji, nie jest dla spółki przysporzeniem o charakterze trwałym i jako służące budowie źródła przychodów ma zasadniczo odmienny charakter od wydatków nakierowanych na uzyskanie przychodów, czy to bezpośrednio, czy pośrednio, względnie zmierzających do zachowania lub zabezpieczenia tego źródła.

Doradcy podatkowi nie mają wątpliwości

W opozycje do powyżej zaprezentowanego stanowiska, pozostaje doktryna (P. Wysocki, P. Maksymiuk, Wydatki na podwyższenie kapitału spółki można zaliczać do kosztów podatkowych, Prawo i Podatki, 2005/2/15; P. Wysocki, P. Maksymiuk, Jak uzasadnić prawo do odliczenia VAT przy wydatkach na podwyższenie kapitału, Prawo i Podatki 2005/12/18), która również albo w glosach krytycznych (J. Bauta – Szostak, B. Głowacki; glosa do wyroku NSA z dnia 29 stycznia 2009 r., II FSK 1560/07, Przegląd Podatkowy 2010/2/41; A. Bartosiewicz, R. Kubacki, glosa do wyroku z dnia 7 lipca 2009 r., II FSK 395/08, Zeszyty Naukowe Sądownictwa Administracyjnego 2009/6/140; A. Mariański, glosa do wyroku WSA z dnia 14 sierpnia 2007 r., III SA/Wa 3917/06, Monitor Podatkowy 2008/1/48; K. Knapik, glosa do wyroku WSA we Wrocławiu z dnia 1 marca 2000 r., I SA/Wr 2285/98, Glosa 2004/1/33), albo aprobujących (P. Borszowski, glosa do wyroku NSA z dnia 22 lutego 2006 r., II FSK 191/05, , Jurysdykcja Podatkowa 2007/4/81; D. Niestrzębski, glosa do wyroku NSA z dnia 22 lutego 2006 r., II FSK 191/05, Prawo i podatki 2007/5/30) zaprezentowała stanowisko przyjmujące możliwość zaliczenia poniesionych wydatków związanych z organizacją emisji akcji w ramach podwyższenia kapitału zakładowego, do kosztów uzyskania przychodów.

W świetle ww. stanowisk, wątpliwości budzi nie tylko kwestia tego, czy wydatki te można kwalifikować jako koszt uzyskania przychodów spółki w sposób pośredni, ale także to, czy art. 15 ust. 1 w zw. z art. 7 ust. 3 pkt 1 i 3 oraz art. 12 ust. 4 pkt 4 u.p.d.o.p. mogą być interpretowane razem, jako jednoznacznie wskazujące na brak podstaw do zaliczenia, poniesionych na podwyższenia kapitału zakładowego wydatków do kosztów uzyskania przychodów. Ze stanowiskiem w tym przedmiocie wiąże się także i konieczność odpowiedzi na pytanie czy przychód, o którym mowa w art. 12 ust. 4 u.p.d.o.p. oznacza ten sam przychód, o którym mowa w art. 15 ust. 1 u.p.d.o.p.

Źródło: Centralna Baza Orzeczeń Sądów Administracyjnych

Podobne tematy:

czwartek, 30 września 2010

Podatnik nie ma obowiązku wypełniania formularza ORD-IN

Interpretacje podatkowe są dobrym narzędziem do planowania podatkowego, jednak z technicznego punktu widzenia wypełnianie stosownego wniosku może częstokroć być problematyczne. Kto występował do Ministra Finansów z obszernymi wnioskami, ten pewnie nie raz przeklinał interaktywne formularze załączników ORD-IN/A z niewielkim limitem znaków do wpisania. Ale po co się trudzić i mnożyć niepotrzebnie dokumenty, skoro możemy złożyć wniosek na zwykłej kartce.

Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów - z upoważnienia ministra - na interpelację nr 9509 w sprawie opracowanego przez Ministerstwo Finansów wzoru wniosku o interpretację podatkową (ORD-IN).

Szanowny Panie Marszałku! Odpowiadając na interpelację Pana posła Adama Ołdakowskiego z dnia 20 sierpnia 2007 r. w sprawie wzoru wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej (ORD-IN), przesłaną przy piśmie Marszałka Sejmu RP z dnia 13 września 2007 r. znak: SPS-023-9509/07, uprzejmie wyjaśniam:

1. Ustawą z dnia 16 listopada 2006 r. o zmianie ustawy Ordynacja podatkowa oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 217, poz. 1590) wprowadzone zostały w ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa (Dz.U. z 2005 r. Nr 8, poz. 60, z późn. zm.) istotne zmiany w systemie wydawania, interpretacji przepisów prawa podatkowego w sprawach indywidualnych. Nowe przepisy, umieszczone w rozdziale 1a ˝Interpretacje przepisów prawa podatkowego˝, weszły w życie od dnia 1 lipca 2007 r. Rozdział 1a stanowi kompleksową i spójną regulację dotyczącą zasad wydawania interpretacji przepisów prawa podatkowego, w tym interpretacji indywidualnych. Nowa regulacja eliminuje wady przepisów obowiązujących przed dniem 1 lipca 2007 r. i ma na celu ujednolicenie interpretacji w sprawach indywidualnych.

2. W art. 14b § 7 Ordynacji podatkowej zostało zawarte obligatoryjne upoważnienie dla ministra finansów do określenia, w drodze rozporządzenia, wzoru wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej, który zawiera dane identyfikujące wnioskodawcę oraz dane wskazane w § 2-5, oraz sposób uiszczenia opłaty od wniosku. Minister finansów rozporządzeniem z dnia 20 czerwca 2007 r. w sprawie wzoru wniosku o wydanie interpretacji przepisów prawa podatkowego oraz sposobu uiszczenia opłaty od wniosku (Dz.U. Nr 112, poz. 771) wykonał ustawową delegację. Rozporządzenie określa w załączniku wzór wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej. Wzór wniosku zawiera wszystkie ustawowe elementy, wymienione art. 14b § 3 i 4 Ordynacji podatkowej, potrzebne do jego rozpatrzenia i wydania interpretacji przepisów prawa podatkowego w sprawie indywidualnej. Zgodnie z art. 14b § 3 Ordynacji podatkowej składający wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej obowiązany jest do wyczerpującego przedstawienia zaistniałego stanu faktycznego albo zdarzenia przyszłego oraz do przedstawienia własnego stanowiska w sprawie oceny prawnej tego stanu faktycznego albo zdarzenia przyszłego. Stosownie do art. 14b § 4 Ordynacji podatkowej wnioskujący o wydanie interpretacji indywidualnej składa oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, że elementy stanu faktycznego objęte wnioskiem o wydanie interpretacji w dniu złożenia wniosku nie są przedmiotem toczącego się postępowania podatkowego, kontroli podatkowej, postępowania kontrolnego organu kontroli skarbowej oraz że w tym zakresie sprawa nie została rozstrzygnięta, co do jej istoty, w decyzji lub postanowieniu organu podatkowego lub organu kontroli skarbowej. W razie złożenia fałszywego oświadczenia wydana interpretacja indywidualna nie wywołuje skutków prawnych.

3. Wzór wniosku usprawnia korzystanie przez zainteresowanych z instytucji interpretacji przepisów prawa podatkowego oraz upraszcza proces załatwiania wniosków o wydanie interpretacji. W stanie prawnym obowiązującym przed dniem 1 lipca 2007 r., gdy nie było wzoru wniosku, nierzadko zdarzało się, że podatnicy nie podawali we wniosku wszystkich elementów wymaganych przez ustawę Ordynacja podatkowa. Powodowało to konieczność wzywania podatników do uzupełnienia braków formalnych, co automatycznie przedłużało termin załatwienia sprawy. Rozwiązanie takie nie było korzystne dla wnioskodawców. Opracowanie wzoru wniosku przyczyniło się do poprawy sytuacji w tym zakresie.

Pragnę poinformować Pana posła, że wzór wniosku zawiera w swojej treści informacje, które ułatwiają wnioskodawcy wystąpienie o wydanie interpretacji indywidualnej. Takimi informacjami są przykładowo informacje o adresie, na który należy wysłać wniosek, sposobie wnoszenia opłaty, oraz numery kont bankowych. Z kolei wypełnienie części rubryk wzoru wniosku pozwala na szybsze jego rozpatrzenie i doręczenie przez organ podatkowy właściwy do rozpatrzenia wniosku. Przykładowo można wymienić tu rubrykę w części C wzoru wniosku, w której wnioskodawca podaje organy podatkowe właściwe dla wnioskodawcy ze względu na sprawę będącą przedmiotem interpretacji indywidualnej.

4. Zgodnie z art. 14i § 3 Ordynacji podatkowej interpretacje indywidualne wraz z wnioskiem o wydanie interpretacji, po usunięciu danych identyfikujących wnioskodawcę oraz inne podmioty wskazane w treści interpretacji, są niezwłocznie zamieszczane w Biuletynie Informacji Publicznej. Powyższe pozwala na zapoznanie się z wnioskami przez wszystkie zainteresowane podmioty. Wzór wniosku pozwala z kolei podmiotowi wypełniającemu wniosek na wyraźne wyodrębnienie we wniosku przedstawionego stanu faktycznego (zdarzenia przyszłego) oraz własnego stanowiska w sprawie. Daje to możliwość szybkiego wyszukania stanu faktycznego (zdarzenia przyszłego) przedstawionego we wniosku zarówno przez podatników korzystających z dostępu do Biuletynu Informacji Publicznej, jak i przez organy podatkowe. Łatwość sprawdzenia we wnioskach przez organy podatkowe właściwe w sprawie wydawania interpretacji indywidualnych, czy i jakie stany faktyczne były już przedmiotem interpretacji, przyczynia się do ujednolicenia wydawanych interpretacji.

5. W ocenie ministra finansów nie ma przeszkód, aby wnioskodawca wniósł wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej bez wypełniania formularza ORD-IN. Wniosek ten, jeśli zawiera elementy, o których mowa w art. 14b § 3 i 4 Ordynacji podatkowej, zostanie rozpatrzony. Jeśli wniosek wniesiony na formularzu ORD-IN nie zawiera elementów wymaganych przez przepisy art. 14b § 3 i 4 Ordynacji podatkowej, organ podatkowy ma obowiązek wezwać wnioskodawcę do uzupełnienia braków formalnych. 

6. Interaktywna formatka formularza ORD-IN (ORD-IN/A) opracowana została w ramach prac nad aplikacją kancelaryjną Kancelaria BKIP - narzędziem informatycznym mającym na celu ułatwienie obsługi kancelaryjnej we wszystkich biurach Krajowej Informacji Podatkowej wykonujących w ramach struktur organów upoważnionych, o których mowa w rozporządzeniu ministra finansów z dnia 20 czerwca 2007 r. w sprawie upoważnienia do wydawania interpretacji przepisów prawa podatkowego (Dz.U. Nr 112, poz. 770), upoważnienie do wydawania w imieniu ministra finansów interpretacji indywidualnych przepisów prawa podatkowego. Zaprojektowane narzędzie informatyczne skonstruowane zostało w ten sposób, aby wiernie odzwierciedlać wprowadzone rozporządzeniem ministra finansów z dnia 20 czerwca 2007 r. w sprawie wzoru wniosku o wydanie interpretacji przepisów prawa podatkowego oraz sposobu uiszczenia opłaty od wniosku formularze wniosków ORD-IN oraz ORD-IN/A. Jednocześnie aby maksymalnie ułatwić zainteresowanym podatnikom dotarcie do rzeczonego narzędzia informatycznego odnośniki (linki) zostały zamieszczone na stronach Krajowej Informacji Podatkowej (www.kip.gov.pl) oraz Ministerstwa Finansów (www.mf.gov.pl). Informacja o fakcie oddania podatnikom interaktywnego formularza ORD-IN w dniu jego udostępnienia przekazana została do wiadomości mediów. Ministerstwo Finansów, zdając sobie sprawę z ewentualnych problemów z wypełnieniem formatki interaktywnej formularza ORD-IN, przygotowało dla zainteresowanych wypełnieniem wniosku przy użyciu Internetu szczegółowe instrukcje wypełnienia wniosku w postaci: - opisu działania aplikacji, - ˝Broszury informacyjnej do wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej ORD-IN˝ (aktualnie trwa też proces dystrybucji tradycyjnej wersji broszury w izbach skarbowych, gdzie będzie ona dostępna jako załącznik do tradycyjnej formy formularza wniosku), - odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania dot. zasad wypełnienia formularza ORD-IN. 

Jednocześnie w momencie wypełnienia formularza interaktywnego, jeszcze przed jego wydrukowaniem, dzięki zastosowanym regułom sprawdzającym poprawność wypełnienia wniosku, przypomina on zainteresowanemu potencjalnym złożeniem wniosku o konieczności podania wymaganych danych, co zmniejsza konieczność wzywania w przyszłości przez organy upoważnione wnioskodawców zainteresowanych uzyskaniem interpretacji indywidualnej do uzupełnienie wniosku. Tak więc choćby z powyższych przyczyn nie można zgodzić się ze stwierdzeniem zawartym w interpelacji poselskiej Pana posła Adama Ołdakowskiego, iż funkcjonowanie sformalizowanych wzorów wniosków przysporzy podatnikom samych problemów.

Pojedyncze sygnały otrzymywane od podatników zainteresowanych skorzystaniem z formularza interaktywnego, które ewentualnie mogłyby świadczyć o jego nieprawidłowym funkcjonowaniu, są na bieżąco weryfikowane, a w przypadku stwierdzenia nieprawidłowego funkcjonowania formularza interaktywnego ORD-IN zaistniałe błędy są na bieżąco eliminowane przez zespół wykonawczy projektu. 

W związku z powyższym odnosząc się do pytań Pana posła uprzejmie wyjaśniam: Wzór wniosku ORD-IN usprawnia korzystanie przez zainteresowanych z instytucji interpretacji przepisów prawa podatkowego oraz upraszcza proces załatwiania wniosków o wydanie interpretacji. Wniosek zawiera wszystkie ustawowe elementy potrzebne do jego rozpatrzenia i wydania interpretacji przepisów prawa podatkowego w sprawie indywidualnej. Zarówno nazwa formularza ORD-IN, jak i jego treść świadczą o tym, że formularz ten jest wnioskiem, a nie deklaracją. 

Podsekretarz stanu
Marian Banaś
Warszawa, dnia 3 października 2007 r.

A Ty jakie masz doświadczenia z wypełnianiem ORD-INów?

Źródło: Sejm

Podobne tematy:

czwartek, 16 września 2010

Wynajem powierzchni reklamowej na witrynie internetowej w ustawie o PIT

Zgodnie z aktualnym stanowiskiem Ministra Finansów, umieszczanie reklam firmy na własnej witrynie internetowej należy zakwalifikować do kategorii umów nienazwanych. Dla wypłacającego wynagrodzenie z takiej umowy oznacza to obowiązek sporządzenia informacji PIT-8C. Natomiast otrzymujący takie wynagrodzenie jest zobligowany do wykazania go w zeznaniu podatkowym PIT-36.

Powyższe konkluzje wynikają z interpretacji indywidualnej z dnia 27 maja 2010 r. (nr DD3/033/78/CRS/10/276), w której Minister Finansów zmienił z urzędu interpretację z dnia 15 października 2009 r. (nr IBPB II/1/415-613/09/MK), wydaną przez Dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach.

To nie przychody z działalności wykonywanej osobiście...

W omawianej sprawie, Wnioskodawcą był student, który posiadał witrynę internetową. Firma reklamowa była zainteresowana umieszczaniem na niej reklam, jednak nie chciała podpisywać z Wnioskodawcą umowy o dzieło ani umowy zlecenia, tylko umowę najmu powierzchni reklamowej. Wnioskodawca nie potrafił przewidzieć wysokości dochodu w skali 12 miesięcy, ze względu na wciąż wzrastającą liczbę użytkowników serwisu, w wyniku pozycjonowania. W związku z powyższym, Wnioskodawca zwrócił się do Ministra Finansów z wnioskiem o potwierdzenie, że ww. umowę najmu powierzchni reklamowej na stronie internetowej można zakwalifikować jako najem, podnajem, dzierżawa w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 6 ustawy o PIT.

Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach, działając w imieniu Ministra Finansów, uznał stanowisko Wnioskodawcy za nieprawidłowe, wyjaśniając, że działalność polegającą na umieszczaniu na swojej witrynie internetowej reklam zainteresowanej firmy należy traktować jako osobiste świadczenie usług na rzecz tej firmy. Uzyskane przychody z tytułu wykonywania tych usług stanowią, w myśl art. 13 pkt 8 lit. a) ustawy o PIT, przychody z działalności wykonywanej osobiście, tj. ze źródła przychodów, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 2 tej ustawy.

Po przeanalizowaniu akt sprawy oraz obowiązujących przepisów prawa Minister Finansów zmienił z urzędu ww. interpretację.

tylko przychody z innych źródeł

Minister Finansów uznał w świetle ustawy o PIT, że przychód z tytułu udostępniania powierzchni reklamowej na stronie internetowej zarządzanej przez osobę fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej – jeżeli czynność ta nie wypełnia przesłanek działalności gospodarczej określonej w art. 5a pkt 6 ustawy – należy zakwalifikować do przychodów z innych źródeł, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9 w związku z art. 20 ust. 1 ustawy. Z opisanego we wniosku o interpretację zdarzenia przyszłego wynika bowiem, że umowę stanowiącą podstawę do udostępnienia powierzchni reklamowej na stronie internetowej należy zaliczyć do umów nienazwanych – stosunki prawne regulowane umową kreowane są przez strony w sposób dowolny oraz odpowiadający stronom i nie można jej jednoznacznie przypisać cech umowy najmu (dzierżawy) czy umowy zlecenia.

Konsekwencją takiej klasyfikacji źródła przychodu jest - zdaniem Ministra Finansów - spoczywający na osobie fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą, osobie prawnej i ich jednostkach organizacyjnych oraz jednostkach organizacyjnych niemających osobowości prawnej, które dokonują wypłaty należności lub świadczeń, o których mowa w art. 20 ust. 1 ustawy, obowiązek sporządzenia informacji według ustalonego wzoru o wysokości przychodów (PIT-8C) i przekazanie jej podatnikowi oraz urzędowi skarbowemu, którym kieruje naczelnik urzędu skarbowego właściwy według miejsca zamieszkania podatnika, a w przypadku podatników, o których mowa w art. 3 ust. 2a ustawy, urzędowi skarbowemu, którym kieruje naczelnik urzędu skarbowego właściwy w sprawach opodatkowania osób zagranicznych, w terminie do końca lutego następnego roku podatkowego (art. 42a ustawy).

Natomiast podatnik, który osiągnął omawiany przychód, jest zobligowany do wykazania go w zeznaniu podatkowym (oznaczonym symbolem PIT-36) składanym za dany rok podatkowy i obliczenia podatku należnego od sumy uzyskanych dochodów według skali podatkowej określonej w art. 27 ust. 1 ustawy.

Sądy potwierdzają - to umowa nienazwana...

W wyroku z dnia 5 marca 2010 r. (sygn. I SA/Kr 60/10), WSA w Krakowie wskazał, iż o klasyfikacji prawnej umowy wynajmu powierzchni reklamowej powinny decydować normy prawa cywilnego z uwagi na fakt, że ustawa o PIT nie zawiera w tym względzie odrębnych, samodzielnych definicji. W rezultacie, zgodnie z obowiązującymi regułami prawa cywilnego (por. art. 693 § 1 oraz art. 709 Kodeksu cywilnego) przedmiotem dzierżawy może być jedynie rzecz (przedmiot materialny) i prawo. Strona internetowa nie jest natomiast ani rzeczą, ani prawem. W konsekwencji nie może być przedmiotem dzierżawy w rozumieniu kodeksu cywilnego.

Sąd przypomniał jednocześnie, iż strony internetowe należy traktować jako utwory w rozumieniu prawa autorskiego (por. J. Barta, R. Markiewicz "Internet a prawo" Kraków 1998, s.120). Strona internetowa jest bowiem, co do zasady, w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustaw Prawo autorskie, przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze. W zależności od techniki sporządzania stron internetowych utwory te różnie mogą być kwalifikowane (np. jako utwory multimedialne), przy czym ochronie podlegać mogą zarówno całość jak i poszczególne elementy budujące stronę tj. czcionka, zdjęcia, animacje, kolorystyka czy też konstrukcja graficzna (por. D. Flisak "Utwór multimedialny w prawie autorskim" Oficyna 2008).

W oparciu o powyższe Sąd uznał za niezasadne kwalifikowanie zawieranych umów z właścicielami stron internetowych do umów dzierżawy w rozumieniu art. 693 Kodeksu cywilnego. Niemniej jednak, zgodnie z zasadą swobody umów, dopuszczalnym byłoby zawarcie umowy nienazwanej, podobnej do kodeksowego wzorca umowy dzierżawy, gdzie właściciel strony internetowej udostępniałby część swojej strony Spółce w celu umieszczania w tym miejscu, za odpłatnością (a więc z pobieraniem pożytków) banerów reklamowych swoich klientów. Taką umowę należałoby potraktować jako umowę podobną do umowy najmu i dzierżawy.

ale wyciągają odmienne wnioski

W powołanym wyżej wyroku o sygn. I SA/Kr 60/10 Sąd wskazał, że kwalifikacja zawieranej umowy z właścicielami stron internetowych jako umowy nienazwanej, podobnej do umowy dzierżawy, nie ma znaczenia dla prawno podatkowej ich kwalifikacji. Zdaniem Sądu, umowa "dzierżawy" ( a właściwie nienazwana umowa podobna do umowy dzierżawy) mogła skutecznie, co do zasady, doprowadzić do zobowiązania się właścicieli stron internetowych do niewykonywania praw osobistych autorskich związanych z prawem do zachowania integralności utworu. Powyższe byłoby możliwe zarówno w przypadku gdyby właściciel był jednocześnie twórcą jak też w przypadku dysponowania przez niego stosownymi zezwoleniami właściwego twórcy na tego typu wykonywanie osobistych praw autorskich. W konsekwencji powiązanie oddania do używania części stron internetowych w celu zamieszczania na nich reklam z koniecznością zobowiązania się do niewykonywania w tym zakresie osobistych praw autorskich dotyczących zachowania integralności utworu, w ocenie Sądu, nie zmienia możliwości zaszeregowania umów zawieranych przez Spółkę do umów nienazwanych podobnych do umów dzierżawy. Istotą umów, w stanie faktycznym opisanym przez Spółkę, było okresowe, odpłatne umożliwienie korzystania z części cudzych stron internetowych w sposób pozwalający na pobieranie pożytków.

W powyższym wyroku Sąd uznał co prawda, iż organ podatkowy w sposób niewłaściwy zaliczył przychody uzyskiwane przez osoby współpracujące ze Spółką do źródeł wymienionych w art. 10 ust. 1 pkt 2 ustawy o PIT. Jednak uznał jednocześnie - odmiennie do ww. stanowiska Ministra Finansów w decyzji zmieniającej - że wynagrodzenia wypłacane przez podmiot zajmujący się świadczeniem usług reklamowych, osobom fizycznym - właścicielom stron internetowych (nie prowadzącym w tym zakresie działalności gospodarczej) z tytułu umów pozwalających na korzystanie z części stron internetowych i na zamieszczanie reklam w części oddanej do korzystania, należało zakwalifikować jako przychody z tytułu umów nienazwanych o podobnym charakterze do umów dzierżawy w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 6 ustawy o PIT. Wypłacająca wynagrodzenia Spółka nie była przy tym płatnikiem podatku dochodowego od osób fizycznych z tytułu wypłaconego wynagrodzenia (czynszu). Brak jest bowiem w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych przepisu, któryby taki obowiązek przewidywał.

Analogiczne stanowisko zajął WSA w Warszawie w wyroku z dnia 5 lipca 2010 r. (sygn. III SA/Wa 25/10) stwierdzając, że umowa o udostępnienie powierzchni reklamowej na stronie internetowej ma charakter umowy o dzierżawę praw. W konsekwencji, gdy wydzierżawiającym jest osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej, przychody ze wspomnianej powyżej umowy zalicza się do przychodów z najmu lub dzierżawy, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt 6 ustawy o PIT. Skutkiem takiej klasyfikacji jest obowiązek – ciążący na beneficjencie takich przychodów – samodzielnego rozliczania zaliczek na podatek dochodowy lub samodzielnego rozliczania zryczałtowanego podatku dochodowego.

Źródło: Minister Finansów i Centralna Baza Orzeczeń Sądów Administracyjnych

Podobne tematy:

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Tylko prawa ochronne do znaków towarowych podlegają amortyzacji

Zgodnie z art. 16b ust. 1 pkt 6 ustawy o CIT, przedmiotem amortyzacji podatkowej nie może być znak towarowy i korzystanie ze znaku towarowego, na który nie zostało udzielone prawo ochronne w rozumieniu ustawy Prawo własności przemysłowej.
 
Do takiej konkluzji doszedł NSA w wyroku z dnia 25 sierpnia 2010 r. (sygn. II FSK 627/09), oddalając skargę kasacyjną podatnika.
 
Definicja znaku towarowego
 
W powołanym wyżej wyroku, NSA przypomniał, iż znak jako rodzaj oznaczenia posiada formę materialną, jednak przekazuje treści o charakterze niematerialnym. Znak odnoszący się do towaru jest znakiem towarowym, towarem natomiast – na podstawie art. 120 ust. 3 pkt 2 pwp – mogą być w szczególności wyroby przemysłowe, rzemieślnicze, płody rolne oraz produkty naturalne, zwłaszcza wody, minerały, surowce, a także, z zastrzeżeniem art. 174 ust. 3, usługi. Na podstawie art. 120 ust. 1 pwp, znakiem towarowym może być każde oznaczenie, które można przedstawić w sposób graficzny, jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżnienia towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa. Zgodnie z ust. 2 powołanego art. 120 pwp, znakiem towarowym, w rozumieniu ust. 1, może być w szczególności wyraz, rysunek, ornament, kompozycja kolorystyczna, forma przestrzenna, w tym forma towaru lub opakowania, a także melodia lub inny sygnał dźwiękowy.
 
Przywołane przez NSA określenia prawne znaku towarowego stanowią wyraz implementacji stosownych unormowań prawa wspólnotowego w tym przedmiocie. Na podstawie art. 2 Pierwszej Dyrektywy Rady WE 89/104/EWG z dnia 21 grudnia 1988 r. mającej na celu zbliżenie ustawodawst państw członkowskich odnoszących się do znaków towarowych (Dz. U. UE. L. 89.40.1), znak towarowy może składać się z jakiegokolwiek oznaczenia, które można przedstawić w formie graficznej, w szczególności z wyrazów, łącznie z nazwiskami, rysunków, liter, cyfr, kształtu towarów lub ich opakowań, pod warunkiem, że oznaczenia takie umożliwiają odróżnianie towarów lub usług jednego przedsiębiorstwa od towarów i usług innych przedsiębiorstw.
 
Znak towarowy a prawo do znaku towarowego
 
Powstanie znaku towarowego jest niezależne od jakiejkolwiek procedury prawnej; staje się de facto z momentem zastosowania wybranego przez przedsiębiorcę oznaczenia w funkcji znaku towarowego, a więc z oznaczaniem jego towarów i usług. Natomiast rejestracja znaku, która ma charakter fakultatywny, decyduje o nadaniu temu znakowi określonego przez szczegółowe regulacje prawne prawa ochronnego.
 
Prawo ochronne na znak towarowy posiada charakter dwuaspektowy. W ramach tego prawa wyróżnić można pewien ogół uprawnień z niego wynikający, z drugiej zaś strony: założenie wyłączności eksploatacji dobra niematerialnego, a więc przy istnieniu obowiązku o charakterze erga omnes, nieingerowania w uprawnienia przysługujące uprawnionemu do znaku. Prawo ochronne na znak towarowy zakłada uprawnienie do używania znaku. Używanie takie, w odniesieniu do znaku towarowego, polega przede wszystkim na posługiwaniu się znakiem dla odróżnienia w obrocie towarów lub usług przedsiębiorcy, na którego znak jest zarejestrowany oraz na pobieraniu ze znaku pożytków cywilnych. Zgodnie z art. 162 pwp prawo ochronne do znaku towarowego może stanowić przedmiot obrotu i dziedziczenia.
 
Druga płaszczyzną omawianego prawa jest to, że korzystanie ze znaku i rozporządzanie prawem ochronnym odbywa się z wyłączeniem innych osób, przez co rozumieć należy, że inne podmioty mają obowiązek powstrzymywania się od działań naruszających używanie znaku przez uprawnionego. (J. Mordwiłko – Osajda: Znak towarowy. Bezwzględne przeszkody rejestracji, Wydawnictwo LexisNexis Warszawa 2009 r., s 45-50). W rozumieniu i obszarze ustawy pwp używanie, eksploatacja znaku towarowego nie stanowi samodzielnie realizacji samoistnego, niezależnego od prawa ochronnego, prawa do tego znaku, ale jest stanem (elementem) faktycznym, objętym zakresem prawa ochronnego na tenże znak udzielonego Jeżeli dany podmiot korzysta ze znaku towarowego, który nie został zarejestrowany, wykonywać będzie tylko pewne czynności faktyczne nie objęte prawem do znaku towarowego. Z niematerialnego charakteru znaku towarowego wynika, że nie nadaje się on ze swej natury do (cywilistycznego) posiadania, może być natomiast obiektem faktycznego wykorzystywania, i to nie tylko przez jeden podmiot, w szczególności, jeżeli nie uzyskał on zabezpieczenia poprzez doprowadzenie do powstania prawa ochronnego, które ustanowi ochronę wyłączności do korzystania ze znaku.
 
Konstytutywny charakter decyzji o udzieleniu prawa ochronnego
 
Na podstawie art. 147 § 1 pwp, Urząd Patentowy wydaje decyzję o udzieleniu prawa ochronnego, jeżeli nie stwierdzi braku ustawowych warunków do uzyskania prawa ochronnego na znak towarowy.
 
Decyzja o udzieleniu prawa ochronnego na znak towarowy ma bezspornie charakter aktu konstytutywnego. Ochrona prawa do znaku towarowego powstaje na skutek zdarzeń określonych przepisami ustawowymi. Takimi zdarzeniami są akt rejestracji albo w przypadku znaku niezarejestrowanego – posiadanie przez znak charakteru powszechnie znanego. Bez rejestracji znak nie posiada wyróżniającej go cechy, to jest szczególnej ochrony prawnej. Niewątpliwie znak towarowy istnieje niezależnie od powstania jego ochrony prawnej, ale nie można utożsamiać znaku towarowego z prawem do znaku towarowego, jako ze szczególnym prawem podmiotowym, z nabyciem którego wiązać się mogą określone skutki, w tym uprawnienia do amortyzacji podatkowej wymienionego prawa (Uchwała składu siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 23 kwietnia 2008 r., II GPS 1/08, ONSAiWSA 2008/5/77, wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego: z dnia 28 kwietnia 2009 r., II FSK 23/08, LEX nr 531427, z dnia 28 sierpnia 2009 r., II FSK 412/08, LEX nr 552665 oraz z dnia 27 maja 2009 r., II FSK 181/08, LEX nr 530269).
 
Wykorzystywanie niezarejestrowanego znaku towarowego, na który nie udzielono prawa ochronnego, stanowi wykonywanie określonych czynności faktycznych, realizację stanu faktycznego, które nie są objęte prawem do tego znaku, w terminologii pwp nazywanego prawem ochronnym na znak towarowy.
 
Niezarejestrowany znak towarowy nie jest wprawdzie pozbawiony jakiejkolwiek ochrony prawnej, jednakże wynikać może ona nie z prawa do znaku, ale z ogólnych zasad odpowiedzialności cywilnej, w tym deliktowej, jeżeli, poprzez działania w obszarze stanu faktycznego istnienia i wykorzystywania tego znaku, podmiotowi zaliczającemu znak do swego przedsiębiorstwa zostanie wyrządzona szkoda.
 
Amortyzować można tylko prawo ochronne
 
Jeżeli ustawa podatkowa (u.p.d.o.p.), w stanie prawnym obowiązującym do 31 grudnia 2006 r., stanowiła w art. 16b ust. 1 pkt 6 o "prawie do znaku towarowego", to nie stanowiła tym samym o stanie faktycznym istnienia znaku towarowego, lub też o czynnościach faktycznych wykorzystywania tego znaku. Przedmiotem amortyzacji podatkowej na podstawie art. 16b ust. 1 pkt 6 u.p.d.o.p. jest prawo do znaku towarowego, nie zaś sam znak lub też faktyczne wykorzystywanie niezarejestrowanego znaku.
 
Nieuzasadnione jest również istotnościowe rozróżnianie czy też konfrontowanie terminów: "prawa do znaku" z art. 16 ust. 1 pkt 6 u.p.d.o.p.(w brzmieniu obowiązującym do 31 grudnia 2006 r.) oraz "prawa ochronnego na znak towarowy" (art. 121 pwp). Ponieważ termin jest nazwą przyporządkowaną określonemu pojęciu, stwierdzić należy, że obydwa przywołane terminy zrelatywizowane są do prawa ochronnego unormowanego ustawą pwp, z uwagi na to, że inne prawo względem znaku towarowego zasadniczo nie przysługuje i go nie określa. Prawem tym w szczególności nie jest prawo do odszkodowania na ogólnych zasadach prawa cywilnego z tytułu wyrządzenia przedsiębiorcy szkody poprzez oddziaływanie na stan faktyczny korzystania z niezarejestrowanego znaku towarowego, albo też naruszenie dobra niematerialnego jakim w ogólności jest znak towarowy.
 
Podkreślić raz jeszcze bowiem należy, że znak jak i wykorzystywanie niezarejestrowanego znaku towarowego nie są prawem, ani też wykonywaniem nieudzielonego prawa do znaku, ale wyłącznie określonym stanem faktycznym. Wszelkie wątpliwości interpretacyjne w rozważanym obszarze usuwa (na przyszłość) art. 1 pkt 12 ustawy z dnia 16 listopada 2006 r., nowelizującej prawo o podatku dochodowym od osób prawnych, który – co wynika z jego treści, jak i z uzasadnienia projektu ustawy – nie wprowadza niewątpliwie wymogu rejestracji znaku towarowego dla celów podatkowych, ale katalog i nomenklaturę wartości niematerialnych i prawnych podlegających amortyzacji dostosowuje do przepisów ustawy pwp.
 
Znak towarowy, jako dobro niematerialne, z natury swej może być dostępny więcej aniżeli jednej osobie, która mieni się jego użytkownikiem. Zgodnie z art. 153 pwp poprzez uzyskanie (konstytutywnego, jak skonstatowano to już powyżej) prawa ochronnego na znak towarowy, nabywa się prawo wyłącznego używania znaku towarowego. Jeżeli na znak towarowy nie zostało udzielone prawo ochronne w rozumieniu pwp, i stan fatyczny wykorzystywania znaku realizowany byłby przez więcej niż jedną osobę, to prawo do amortyzacji z tego samego tytułu - tego samego przedmiotowo stanu faktycznego (rozumując konsekwentnie) przysługiwać by mogło każdemu faktycznemu użytkownikowi, co jednak nie znajduje jakichkolwiek podstaw i racjonalnych uzasadnień w prawie podatkowym.
 
W świetle powyższych rozważań NSA doszedł do wniosku, iż przedmiotem amortyzacji podatkowej nie może być znak towarowy i korzystanie ze znaku towarowego, na który nie zostało udzielone prawo ochronne w rozumieniu ustawy Prawo własności przemysłowej.
 
Prawo ze zgłoszenia znaku towarowego
 
Powyższy wyrok, zasadny w świetle mających zastosowanie przepisów ustawy o CIT, nie rozstrzyga jednak innej wątpliwości interpretacyjnej. Mianowicie - czy mozna dokonywać odpisów amortyzacyjnych od znaku towarowego w okresie, w którym znak ten został co prawda zgłoszony do zarejestrowania w Urzędzie Patentowym, ale decyzja o udzieleniu prawa ochronnego nie została jeszcze wydana.
 
W powyższym zakresie odpowiedź można znaleźć w innym wyroku NSA (sygn. II FSK 1003/08), zgodnie z którym prawo ze zgłoszenia znaku towarowego nie wypełnia pojęcia "prawo do znaku towarowego" uprawniającego do dokonywania odpisów amortyzacyjnych na podstawie art. 16b ust. 1 pkt 6 u.p.d.o.p. Dzieje sie tak dlatego, iż prawo ze zgłoszenia dotyczy etapu poprzedzającego rejestrację znaku, a bez rejestracji znak towarowy nie posiada wyróżniającej go cechy - szczególnej ochrony.
 
Prawodawca odróżnia (np. w art. 131 p.w.p.) "prawo do znaku" i "prawo ze zgłoszenia". Prawo ze zgłoszenia nie musi przekształcić się w prawo do znaku, bowiem Urząd Patentowy może w sytuacjach określonych w art. 131 i 132 p.w.p. odmówić rejestracji. Ustawodawca nie przewidział w art. 16b ust. 1 pkt 6 u.p.d.o.p. prawa amortyzowania zgłoszonego do rejestracji znaku towarowego, ani nie przewidział amortyzacji oznaczenia towaru wykorzystywanego przez przedsiębiorcę, ale nie korzystającego w obrocie prawnym z bezwzględnego prawa ochronnego (niezarejestrowanego).
 
W ocenie NSA zasadne jest utożsamianie prawa do znaku towarowego podlegające amortyzacji (ustawa o CIT) z prawem ochronnym na znak towarowy (Prawo własności przemysłowej) - powyższe pojęcia mają taki sam zakres znaczeniowy, prawo ze zgłoszenia znaku towarowego znajduje się poza tym zakresem.
 
Czy ochrona cywilnoprawna coś zmienia?
 
Zgodnie z orzecznictwem sądów administracyjnych, w pewnych sytuacjach udzielana jest ochrona prawna także w przypadku znaków towarowych powszechnie znanych, a także w przypadku ekspektatywy praw ochronnych (por. art. 162 ust. 6 w zw. z art. 162 ust. 1 p.w.p.). Powyższy fakt jednak nie przesądza, iż powyższa ochrona - realizowana na płaszczyźnie cywilnoprawnej - musi mieć także konsekwencje prawnopodatkowe, a w szczególności odnoszące się do amortyzowania wartości niematerialnych i prawnych w rachunku podatkowym.
 
W orzecznictwie podnosi sie bowiem, iż co prawda znak towarowy istnieje niezależnie od stopnia jego ochrony i ma określoną wartość ekonomiczną, ale nie można stawiać znaku równości między tak rozumianym znakiem towarowym, a prawem do znaku towarowego (prawem ochronnym na znak towarowy), jako szczególnym prawem podmiotowym, z nabyciem którego wiązać się mogą określone przez prawo skutki podatkowe. Czym innym jest żądanie zaprzestania używania przez inne podmioty znaku, co do którego określony podmiot wszczął procedurę zmierzającą do uzyskania na ten znak prawa ochronnego, a czym innym domaganie się prawa do amortyzowania prawa, które wobec niewydania stosownej decyzji przez uprawniony organ jeszcze prawem do znaku towarowego nie jest, ale może nim w przyszłości zostać. Czym innym jest zbycie praw ze zgłoszenia dokonanego w Urzędzie Patentowym i tym samym upoważnienie nabywcy do korzystania ze zgłoszonego znaku, a czym innym podatkowe, kosztowe rozliczanie nabytego w ten sposób uprawnienia. Czym innym wreszcie jest otrzymanie pierwszeństwa do uzyskania prawa ochronnego na znak towarowy według daty zgłoszenia znaku w Urzędzie Patentowym (art. 123 ust. 1 p.w.p.), a czym innym możliwość wprowadzenia takiego prawa do ewidencji wartości niematerialnych i prawnych, która powstaje dopiero z chwilą uzyskania tego prawa. Automatyzm polegający na upatrywaniu podstaw do wywodzenia skutków prawnopodatkowych z faktu uzyskania określonego zakresu ochrony cywilnoprawnej nie jest zatem uzasadniony, ponieważ skutki podatkowe w postaci możliwości amortyzowania nabytych wartości niematerialnych i prawnych powstają tylko wtedy, jeżeli ustawa podatkowa tak stanowi (por. wyrok NSA z dnia 20 listopada 2009 r., sygn. II FSK 1003/08).
 
 
Podobne tematy: