niedziela, 30 października 2011

Spółki akcyjne przed szansą na odzyskanie podatku od wszystkich wkładów

Według obowiązujących w Polsce w dniu 1 lipca 1984r. przepisów o opłacie skarbowej wkłady wnoszone na podwyższenie kapitału zakładowego (akcyjnego) do spółek akcyjnych nie podlegały opodatkowaniu, a zatem na podstawie art. 7 Dyrektywy 69/335/EWG o podatku od gromadzenia kapitału powinny być także zwolnione przez ustawodawcę polskiego od 1 maja 2004r. od podatku od czynności cywilnoprawnych.

To teza wyroku WSA we Wrocławiu z dnia 23 września 2011 r. (sygn. I SA/Wr 1212/11). Orzeczenie daje szansę na odzyskanie nadpłaconego podatku od czynności cywilnoprawnych od wszystkich wkładów, niepieniężnych i pieniężnych, wnoszonych do spółek akcyjnych po 1 maja 2004 r. (z zastrzeżeniem okresu przedawnienia).

Przedmiot sporu sądowego

W omawianej sprawie, Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Spółki Akcyjnej dokonało podwyższenia kapitału zakładowego spółki o 100 mln PLN poprzez emisję nowych akcji. Objęcie nowych akcji nastąpiło w zamian za wkład pieniężny. Czynność została zaprotokołowana aktem notarialnym. W związku z przedmiotową czynnością notariusz jako płatnik pobrał podatek od czynności cywilnoprawnych w wysokości 499.936 zł.

W dniu 8 grudnia 2010 r. Spółka Akcyjna złożyła w Urzędzie Skarbowym wniosek o stwierdzenie nadpłaty w podatku od czynności cywilnoprawnych z tytułu podwyższenia kapitału zakładowego spółki. W uzasadnieniu wniosku - powołując się na zasadę bezpośredniego stosowania przepisów prawa wspólnotowego - wskazano, iż zapłaty podatku od podwyższenia kapitału zakładowego dokonano niezasadnie, ponieważ przepisy ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych były niezgodne z przepisami prawa wspólnotowego. Organ podatkowy odmówił stwierdzenia nadpłaty.

Regulacje prawa unijnego

W dniu przystąpienia Polski do UE w systemie prawa wspólnotowego obowiązywała dyrektywa Rady 69/335/EWG z dnia 17 lipca 1969 r. dotycząca podatków pośrednich od gromadzenia kapitału. Z uwagi na brak odmiennych regulacji powinność implementacji tej dyrektywy stała się aktualna wobec Polski z dniem 1 maja 2004 r.

Artykuł 5 ust. 1 lit a) Dyrektywy stanowił, że podatek nalicza się, przy utworzeniu spółki kapitałowej, podwyższeniu kapitału lub zwiększeniu majątku spółki, jak określono w art. 4 ust. 1 lit. a), c) i d): od rzeczywistej wartości aktywów jakiegokolwiek rodzaju wniesionych lub mających być wniesionymi przez członków, po pomniejszeniu o przyjęte zobowiązania i poniesione wydatki przez spółkę w następstwie każdego wkładu. Państwa członkowskie mogły odłożyć naliczenie podatku kapitałowego do czasu wniesienia wkładów. Artykuł 5 ust. 3 tiret pierwsze przesądzał, że suma, od której naliczany jest podatek w przypadku podwyższenia kapitału, nie obejmuje sumy aktywów należących do spółki kapitałowej, które są przeznaczone na podwyższenie kapitału, i które już zostały objęte podatkiem kapitałowym. 

Zgodnie z art. 7 ust. 1 powyższej dyrektywy Rady - w brzmieniu obowiązującym w dniu przystąpienia Polski do UE (ustalonym dyrektywą nowelizującą 85/303/EWG z dnia 10 czerwca 1985 r.) - "Państwa Członkowskie zwolnią z podatku kapitałowego operacje, inne niż operacje określone w art. 9, które w dniu 1 lipca 1984 r. były zwolnione z podatku lub opodatkowane stawką 0,50 % lub niższą". Obowiązek zwolnienia, o którym mówił ten przepis, obejmował m.in. podatek od podwyższenia kapitału spółki przez wniesienie wkładu dowolnego rodzaju (art. 4 ust. 1 lit. c dyrektywy). Powyższa dyrektywa została uchylona przez art. 16 dyrektywy Rady 2008/7/WE z dnia 12 lutego 2008 r. dotyczącej podatków pośrednich od gromadzenia kapitału.

W świetle orzecznictwa ETS art. 7 ust. 1 dyrektywy 69/335/EWG oznaczał, że w państwach członkowskich Unii Europejskiej, w których w dniu 1 lipca 1984 r. system prawa nie przewidywał opodatkowania podwyższenia kapitału zakładowego, niedopuszczalne było obowiązanie przepisów krajowych nakładających taki podatek nawet wówczas, gdy akcesja nastąpiła po dniu 1 lipca 1984 r. W wyroku z dnia 21 czerwca 2007 r. w sprawie Optimus-Telecomunicaęoes SA przeciwko Fazenda Publica, sygn. akt C-366/05, Trybunał stwierdził, że "artykuł 7 ust.1 dyrektywy 69/335 nakłada na państwa członkowskie jasny obowiązek zwolnienia od podatku kapitałowego czynności, które w dniu 1 lipca 1984 r. były zwolnione lub opodatkowane według stawki 0,50% lub niższej". Republika Portugalska, której dotyczył wyrok, przystąpiła do UE w dniu 1 stycznia 1986 r. W przekonaniu ETS nie miało to jednak znaczenia. Trybunał wskazał, że "data 1 lipca 1984 r. [...] wiąże również Republikę Portugalską. Bowiem w przypadku przystępowania do Wspólnot zawarte w prawie wspólnotowym odwołanie się do określonej daty, wobec braku postanowienia o przeciwnej treści w akcie przystąpienia lub innym akcie prawa wspólnotowego, dotyczy również państwa przystępującego, nawet jeśli ta data jest wcześniejsza od daty przystąpienia". Analogiczne stanowisko zajął Trybunał w wyroku z dnia 16 czerwca 2011 r. w sprawie C-212/10 ([...] Sp. z o.o. przeciwko Dyrektorowi Izby Skarbowej w K.). Stwierdził, że " data 1 lipca 1984 r. [...] traktowana jest jako data odniesienia, dotyczy również Rzeczypospolitej Polskiej. W wypadku bowiem przystąpienia do Unii Europejskiej zawarte w prawie Unii odniesienie do konkretnej daty, w razie braku odmiennego postanowienia w akcie przystąpienia [...] dotyczy również państwa przystępującego, nawet jeśli data ta jest wcześniejsza od daty przystąpienia.[..] Co się zaś tyczy Rzeczypospolitej Polskiej, nie ma w tym zakresie żadnego odmiennego postanowienia [...]".

Dyrektywa 69/335/EWG została uchylona przez Dyrektywę Rady 2008/7/WE z dnia 12 lutego 2008 r. dotyczącą podatków pośrednich od gromadzenia kapitału (Dz. U. UE L 46, s. 11 i nast.; dalej powoływaną jako "dyrektywa 2008/7/WE"). Większość przepisów tej dyrektywy ma zastosowanie od dnia 1 stycznia 2009 r. W art.7 ust.1 postanowiono jednak, że państwo członkowskie, które w dniu 1 stycznia 2006 r. naliczało podatek od wkładów kapitałowych do spółek kapitałowych, może go w dalszym ciągu naliczać. Jeżeli w jakimkolwiek momencie po dniu 1 stycznia 2006 r. państwo członkowskie przestanie naliczać podatek od wkładów kapitałowych nie może ponownie wprowadzić tego podatku (art. 7 ust.2-3).

Zdaniem Sądu w niniejszym składzie przepis art.7 ust.1 Dyrektywy 2008/7/WE powoduje, że należy ocenić stan prawny jaki wynikał nie tylko z polskich przepisów obowiązujących w dacie 1 stycznia 2006 r., ale także uwzględniając przepis art.7 ust.1 Dyrektywy 69/335/EWG. Jeżeli bowiem na mocy art.7 ust.1 Dyrektywy 69/335/EWG Polska obowiązana była od dnia przystąpienia do Unii tj. 1 maja 2004 r. zwolnić od podatku od gromadzenia kapitału (określanego w Polsce obecnie jako podatek od czynności cywilnoprawnych) określonego rodzaju czynności, które nie podlegały takiemu podatkowi według stanu prawnego na dzień 1 lipca 1984 r., a obowiązku tego nie wypełniła to nie może skutecznie powoływać się na regulację art.7 ust.1 Dyrektywy 2008/7/WE. Państwo członkowskie, które nie dostosowało swojego wewnętrznego porządku prawnego do uregulowania dyrektywy, nie może wywodzić z tego faktu korzystnych dla siebie skutków.

Regulacje prawa polskiego

Kluczowe znaczenie ma zatem ustalenie, czy w dniu 1 lipca 1984 r. w polskim systemie prawa obowiązywały normy nakładające na spółki akcyjne obowiązek uiszczenia podatku od podwyższenia kapitału zakładowego. Konieczne jest zatem odniesienie się do zakresu opodatkowania opłatą skarbową na podstawie przepisów ustawy z dnia19 grudnia 1975 r. o opłacie skarbowej (Dz. U. nr 45, poz. 226 ze zm., dalej jako Ustawa o opłacie skarbowej) oraz rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 16 maja 1983 r. w sprawie opłaty skarbowej (Dz. U. 1983 r., nr 34, poz. 161 ze zm., dalej jako Rozporządzenie). 

W myśl art.1 ust. 1 pkt. 3 lit. d Ustawy o opłacie skarbowej, opodatkowaniu podlegała umowa utworzenia spółki. Konkretyzację ogólnego postanowienia zwartego w ustawie zawierało Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 16.05.1983r. o opłacie skarbowej, przewidujace obowiązek uiszczenia tej opłaty od umowy spółki oraz od powiększenia kapitału zakładowego. Stosownie do paragrafu 54 ust. 1 Rozporządzenia opłata skarbowa od umowy spółki wynosi od podstawy obliczenia opłaty od wkładów, których przedmiotem jest nieruchomość lub prawo wieczystego użytkowania - 10%, od innych wkładów - 5%.
W myśl paragrafu 54 ust. 3 Rozporządzenia podstawę obliczenia opłaty skarbowej stanowi przy zawiązaniu spółki - kapitał zakładowy, przy powiększeniu kapitału zakładowego spółki - kwota o którą powiększono kapitał zakładowy. Zgodnie z paragrafem 54 ust. 4 Rozporządzenia za kapitał zakładowy uważa się wszelkie wkłady wspólników, z wyjątkiem wkładów polegających na wykonywaniu pracy, a w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością również dopłaty.

Kluczową dla określenia zakresu przedmiotowego opłaty skarbowej jest zawarta w paragrafie 54 ust. 4 Rozporządzenia definicja kapitału zakładowego jako obejmującego wszelkie wkłady wspólników. W tym miejscu należy zaznaczyć, że ani ustawa o opłacie skarbowej ani Rozporządzenie nie zawierały definicji pojęcia "wkład wspólnika" ani "wspólnik". W związku z tym zasadnym jest odwołanie się do ówcześnie obowiązujących przepisów regulujących materię wnoszenia wkładów do spółek czyli Rozporządzenia Prezydenta z dnia 27 czerwca 1934 r. Kodeks Handlowy (dalej zwany KH). Należy zauważyć, że KH posługiwał się pojęciem wspólnik jedynie w odniesieniu osób, które wnosiły albo wniosły wkłady do spółek jawnych, spółek komandytowych oraz spółek z o.o. W przypadku osób wnoszących wkłady do spółki akcyjnej KH konsekwentnie posługuje się pojęciem akcjonariusz (zobacz Dział XII KH - Spółka akcyjna). Oznacza to, że w świetle wykładni literalnej paragrafu 54 ust. 1 w związku z ust. 4 Rozporządzenia należy uznać, że przedmiotem opodatkowania opłatą skarbową na dzień 1 lipca 1984 r. były jedynie wkłady wnoszone przez wspólników do np. spółki jawnej czy też spółki z o.o. oraz, że nie sposób przyjąć, że opodatkowanie dotyczyło także wkładów wnoszonych do spółki akcyjnej, gdyż takie wkłady były wnoszone przez akcjonariuszy, a nie przez wspólników.

Wnioski wynikające z wykładni literalnej paragrafu 54 ust. 1 w związku z ust. 4 Rozporządzenia potwierdza wykładnia historyczna tego przepisu. Przed 1975 r. funkcję podatku kapitałowego nakładanego na wkłady wnoszone do spółek pełnił podatek od nabycia praw majątkowych uregulowany dekretem z 3 lutego 1947 r. o podatku od nabycia praw majątkowych (Dz. U. nr 27, poz. 106) [dalej zwany Dekretem]. Stosownie do art. 10 ust. 2 za kapitał zakładowy uważa się wszelkie wkłady wspólników z wyjątkiem polegających na wykonywaniu pracy, a w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością również dopłaty; w spółkach akcyjnych za kapitał zakładowy uważa się wartość nominalną wszystkich akcyj z doliczeniem sum, które pierwsi nabywcy akcyz wydanych za gotówkę wpłacają ponad wartość nominalną oraz wartość dopłat innego rodzaju".

Definicję kapitału zakładowego z Dekretu warto porównać z definicją kapitału zakładowego zawartą w Rozporządzeniu. Wówczas widocznym staje się, że ustawodawca do definicji zawartej w Rozporządzeniu przeniósł tylko pierwszą część definicji z Rozporządzenia ("wszelkie wkłady wspólników z wyjątkiem polegających na wykonywaniu pracy, a w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością również dopłaty") i kompletnie pominął część definicji dotyczącą kapitału zakładowego w spółkach akcyjnych. Przy założeniu racjonalności ustawodawcy nie sposób uznać tego za działanie niezamierzone, lecz należy uznać, że ustawodawca świadomie wyeliminował z definicji kapitału zakładowego element dotyczący kapitału zakładowego spółki akcyjnej co doprowadziło do zmiany definicji podstawy opodatkowania dla celów podatku kapitałowego w Polsce poprzez usunięcie z tego zakresu wkładów wnoszonych na kapitał zakładowy w spółkach akcyjnych.

Ustawodawca wprowadzając do ustawy o opłacie skarbowej z 1975 r. definicję kapitału zakładowego okrojoną o wzmiankę o kapitale zakładowym w spółce akcyjnej zdecydował o braku opodatkowania podatkiem Kapitałowym wkładów wnoszonych na kapitał zakładowy spółki akcyjnej. Oznacza to, że od momentu wejścia w życie ustawy o opłacie skarbowej z 1975r. - czyli również na dzień 1 lipca 1984 r. - wkłady wnoszone do spółek akcyjnych nie podlegały opodatkowaniu opłatą skarbową. Należy także wskazać, że powyższa zmiana wprowadzona przez ustawę znajdowała uzasadnienie w ówczesnej rzeczywistości społeczno-gospodarczej PRLu, gdzie funkcjonowało zaledwie kilka spółek akcyjnych, których jedynym akcjonariuszem był Skarb Państwa (np. Bank PEKAO S.A. i Bank Handlowy S.A., które zajmowały się obsługą międzynarodowych operacji finansowych prowadzonych przez władze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej).

Naruszenie prawa wspólnotowego

Reasumując, należy uznać, że w polskim stanie prawnym obowiązującym na dzień 1 lipca 1984 r. wniesienie wkładów do spółki akcyjnej nie podlegało opodatkowaniu ówczesnym podatkiem kapitałowym czyli opłatą skarbową co oznacza, że Polska od dnia akcesji do Unii Europejskiej (czyli 1 maja 2004 r.) powinna zwolnić wkłady wnoszone do spółek akcyjnych od podatku od czynności cywilnoprawnych. Wynika to z wykładni art. 7 ust. 1 Dyrektywy 69/335 obowiązującej do końca 2008 r. Oznacza to, że jeśli państwo członkowskie nie miało prawa na podstawie art. 7 ust. 1 Dyrektywy 69/335 w okresie od 1 maja 2004 r. do końca 2008 r. nakładać podatku kapitałowego to oznacza to, że zgodnie z art. 7 ust. 1 Dyrektywy 2008/7/WE, niezależnie od tego czy nakładało taki podatek faktycznie w dniu 1 stycznia 2006 r., nie jest uprawnione do nakładania takiego podatku po 1 stycznia 2009 r. Odmienna interpretacja pozbawiałaby przepisów przedmiotowych dyrektyw unijnych efektywności co byłoby sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa unijnego oraz orzecznictwem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

W rezultacie, należy uznać, że przepisy krajowe na podstawie których notariusz pobrał pcc w wyniku podwyższenia kapitału zakładowego Spółki są sprzeczne z prawem unijnym, dokładnie art. 7 ust. 1 Dyrektywy 2008/7/WE w związku z art. 7 ust. 1 Dyrektywy 69/335, a skoro tak to zasadnym jest odmówienie zastosowania przepisu prawa krajowego na mocy którego nastąpiło opodatkowanie tj. art.1 ust.1 pkt 2 w związku z art.1 ust.3 pkt 2 u.p.c.c. w zakresie w jakim przewidują opodatkowanie podwyższenia wniesionego do spółki akcyjnej kapitału zakładowego. W związku z tym należy uznać, że wniosek Spółki o stwierdzenie nadpłaty był zasadny.

Summary:
According to the Polish tax regulations binding as of  July 1, 1984, all in-kind contributions related to increase of the share capital of the joint-stock companies were not subject to stamp duty taxation. Therefore, pursuant to Article 7 of Directive 69/335/EEC, such contributions should be exempt from tax on civil law transactions from May 1, 2004. Taxes levied on the above contributions after Polish accession to the European Union breached the respective community law and infringed the taxpayers’ rights. Thus, taxes paid by the taxpayers in the above respect may be subject to overpayment procedure based on the judgement of the Administrative Court in Wroclaw, passed on September 23, 2011 (ref. no I SA/Wr 1212/11).

Źródło: CBOSA

Podobne tematy:

niedziela, 7 sierpnia 2011

Zmiany w programie "Rodzina na swoim” podpisane przez Prezydenta

W dniu 2 sierpnia 2011 r. Prezydent podpisał ustawę nowelizującą program preferencyjnych kredytów mieszkaniowych "Rodzina na swoim". Nowe zasady znacznie ograniczają dostęp do ww. kredytów, a sam program będzie stopniowo wygaszany.

Nowelizacja ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania (dalej: Ustawa) przewiduje wprowadzenie zasadniczych zmian dotyczących realizacji programu preferencyjnych kredytów mieszkaniowych „Rodzina na swoim”, który od początku swojego funkcjonowania (październik 2006 r.) zyskał szeroką popularność. Nowe zasady obejmą osoby, które złożą wniosek o przyznanie preferencyjnego kredytu po dniu wejścia Ustawy w życie (14 dni od ogłoszenia).

Mniejsza pula mieszkań z dopłatą

Jedną z głównych zmian w programie “Rodzina na swoim” jest zmniejszenie współczynnika kształtującego poziom limitu cenowo-kosztowego kwalifikującego nieruchomość do objęcia finansowym wsparciem z poziomu 1,4 na:
  • 1,0 – dla domów jednorodzinnych i lokali mieszkalnych z rynku pierwotnego (art. 2 pkt 7 lit. a) Ustawy),
  • 0,8 – dla domów jednorodzinnych i lokali mieszkalnych z rynku wtórnego (art. 2 pkt 7 lit. b) Ustawy).
Współczynnik ten determinuje maksymalną cenę mieszkania lub domu, uprawniającą do skorzystania z dopłat do oprocentowania kredytów preferencyjnych. Innymi słowy, im wyższy współczynnik, tym droższe mieszkania mogą zostać objęte programem. Można się zatem spodziewać, że obniżenie tego limitu wpłynie na zawężenie oferty mieszkaniowej spełniającej kryteria ustawowe - w porównaniu do poprzednich regulacji, do rządowych dopłat będą się bowiem kwalifikowały mieszkania o prawie 30% tańsze w przypadku rynku pierwotnego, oraz przeszło 40% tańsze w przypadku rynku wtórnego (wyliczenia doradców z Open Finance). 

Jak donosi Gazeta Podatnika: “Pracodawcy zwracają uwagę, że współczynnik cenowy dla rynku pierwotnego był już przez 2 pierwsze lata działania programu ustalony na poziomie 1,0 i Rodzina na swoim w praktyce nie spełniała zamierzonych wcześniej celów. Według Pracodawców RP, obniżenie współczynnika cenowego do 0,8 dla rynku wtórnego jest objawem albo hipokryzji albo ignorancji koalicji rządowej. Organizacja zaznacza, że na rynku wtórnym nie wystawia się faktur, a cena rzeczywista może być inna od tej zapisanej w umowie.”

Można się spodziewać, że znowelizowana ustawa ograniczy dostęp do kredytów w atrakcyjnych lokalizacjach. Jednocześnie, może także wpływać na stronę podażową rynku nieruchomości wymuszając obniżkę cen oferowanych lokali. Warto przy tym zauważyć, iż w toku prac legislacyjnych upadł pomysł wykluczenia możliwości finansowania kredytem preferencyjnym transakcji zawieranych na wtórnym rynku nieruchomości. Pierwotny projekt bowiem zakładał przyznanie dopłat na zakup przez "pierwszego użytkownika" będącego w  budowie lub nowo wybudowanego domu jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego w budynku wielorodzinnym. Takiego ograniczenia nie ma jednak w podpisanej przez Prezydenta ustawie.

Nowe brzmienie art. 2 pkt 7 Ustawy:
średni wskaźnik przeliczeniowy kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych – iloczyn średniej arytmetycznej dwóch ostatnio ogłoszonych wartości wskaźnika, o którym mowa w art. 2 ust. 1 pkt 12 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2005 r. Nr 31, poz. 266, z późn. zm.), obowiązujących dla gminy, na terenie której położony jest lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny, na który ma być udzielony kredyt preferencyjny, oraz współczynnika:
a) 1,0 – dla będących w budowie lub nowo wybudowanych domów jednorodzinnych i lokali mieszkalnych w budynkach wielorodzinnych, jeżeli ich pierwszym użytkownikiem będzie docelowy kredytobiorca, lub
b) 0,8 – dla pozostałych domów jednorodzinnych i lokali mieszkalnych w budynkach wielorodzinnych.

Nowi beneficjenci, czyli single na swoim

Zakres podmiotowy docelowego kredytobiorcy w ramach programu „Rodzina na swoim” został poszerzony. Dotychczas osobami uprawnionymi do dopłat były małżeństwa i osoby samotnie wychowujące dzieci, które nie mają w chwili składania wniosku kredytowego praw właścicielskich do nieruchomości. Na gruncie nowych przepisów do tej grupy dołączają osoby “nie pozostające w związku małżeńskim”, czyli tzw. single (nowy pkt 3 dodany do art. 3 ust. 1 Ustawy). Powyższa zmiana została odzwierciedlona również w nazwie ustawy, która otrzymała tytuł: „Ustawa o finansowym wsparciu rodzin i innych osób w nabywaniu własnego mieszkania”.

W świetle nowych przepisów, single otrzymają dopłatę tylko wtedy, gdy wcześniej nie mieli na własność żadnego mieszkania. Nie wystarczy więc już tylko brak praw właścicielskich do nieruchomości w chwili składania wniosku kredytowego, co ma zastosowanie w przypadku małżeństw i osób samotnie wychowujących dzieci. Zgodnie bowiem z dodanym do art. 4 nowym ust. 1a, w przypadku singla:

dopłaty mogą być stosowane jeżeli do dnia zawarcia umowy kredytu preferencyjnego nie był on właścicielem lub współwłaścicielem budynku mieszkalnego lub lokalu mieszkalnego oraz nie przysługiwało mu w całości lub w części spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, którego przedmiotem był lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny.

Single będą musieli potwierdzić powyższą okoliczność w pisemnym oświadczeniu. W tym samym dokumencie będą musieli również oświadczyć, że nie pozostają w związku małżeńskim. Takie obowiązki nakłada na nich dodany do art. 4 nowy ust. 2a.

Po spełnieniu powyższych wymogów, single będą mogli skorzystać z preferencyjnych kredytów na:
  1. zakup będącego w budowie lub istniejącego lokalu mieszkalnego w budynku wielorodzinnym, stanowiącego odrębną nieruchomość, z wyłączeniem zakupu lokalu mieszkalnego, do którego którejkolwiek z osób, o których mowa w art. 3 ust. 1 i ust. 1a, w dniu zawarcia umowy kredytu preferencyjnego przysługiwał inny tytuł prawny,
  2. zakup spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, którego przedmiotem jest lokal mieszkalny w budynku wielorodzinnym,
  3. wkład budowlany do spółdzielni mieszkaniowej, wnoszony w celu uzyskania prawa własności lokalu, którego przedmiotem jest zasiedlany po raz pierwszy lokal mieszkalny,
  4. przeprowadzenie robót budowlanych, z wyłączeniem montażu, remontu i rozbiórki obiektu budowlanego, dotyczących budynku mieszkalnego albo budynku lub lokalu o innym przeznaczeniu, w celu uzyskania lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość.
Ustawodawca przewidział dla singli limit powierzchni użytkowej lokalu mieszkalnego w wysokości 50 m2 (por. art. 5 ust. 1 pkt 3 lit b) Ustawy), przy czym dopłaty będą naliczane tylko do powierzchni 30 m2 (por. art. 8 ust. 1 pkt 1 lit b) Ustawy) - limity powierzchni użytkowej lokali i domów nabywanych przez małżonków i osoby samotne pozostały niezmienione (odpowiednio 75 m2 i 140 m2, dopłaty do odpowiednio 50 m2 i 70 m2).

Jak widać z powyższej wyliczanki, singlom nie będzie dane kupić na preferencyjnych warunkach ani większego mieszkania, ani tym bardziej domu jednorodzinnego. Jak więc singiel ma planować założenie rodziny przy pomocy państwa? Ograniczenie limitu powierzchni mieszkania do 50 m2 wydaje się zbyt daleko idące i niecelowe z punktu widzenia rozwoju demograficznego Polski. Czy nie wystarczyłoby wskazane wyżej ograniczenie powierzchni z dopłatami do 30 m2?. 

Nowe brzmienie art. 3 ust. 1 Ustawy:
Dopłaty mogą być stosowane, jeżeli kredyt preferencyjny został udzielony na podstawie umowy zawartej z instytucją ustawowo upoważnioną do udzielania kredytów przez:
1) oboje małżonków,
2) osobę samotnie wychowującą przynajmniej jedno:
a) małoletnie dziecko,
b) dziecko, bez względu na jego wiek, na które, zgodnie z ustawą z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (Dz. U. z 2006 r. Nr 139, poz. 992, z późn. zm.[3])), jest pobierany zasiłek pielęgnacyjny,
c) dziecko do ukończenia przez nie 25 roku życia, uczące się w szkołach, w zakładach kształcenia nauczycieli oraz kolegiach pracowników służb społecznych, o których mowa w ustawie z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2004 r. Nr 256, poz. 2572, z późn. zm.[4])), a także w szkołach wyższych w rozumieniu ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. Nr 164, poz. 1365, z późn. zm.[5])), oraz szkołach wyższych i wyższych seminariach duchownych, prowadzonych przez Kościół Katolicki, inne kościoły i związki wyznaniowe na podstawie przepisów o stosunku państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej oraz przepisów o stosunku państwa do innych kościołów i związków wyznaniowych,
3) osobę nie pozostającą w związku małżeńskim, inną niż wskazana w pkt 2
  – zwanych dalej „docelowymi kredytobiorcami”.

Nowe ograniczenia wiekowe

Inną ważną zmianą programu „Rodzina na swoim” jest także ustalenie maksymalnego wieku docelowego kredytobiorcy na poziomie 35 lat (liczone na moment składania wniosku). Powyższe ograniczenie ma dotyczyć małżonków i singli, ale nie obejmie już osób samotnie wychowujących dzieci.

Zgodnie z uzasadnieniem projekt nowelizacji, wprowadzenie kryterium wiekowego ma za zadanie ukierunkować oddziaływanie programu na tę grupę gospodarstw domowych, którą z racji wieku cechuje najwyższa zdolność tworzenia przyrostu naturalnego. Wskazały na to również wyniki analizy dotyczącej liczby urodzeń, zgodnie z którymi najwyższą liczbę urodzeń na 1.000 kobiet obserwuje się w grupie kobiet do 34 roku życia.

Dotychczasowa struktura beneficjentów programu pokazuje, że limit wiekowy w praktyce ograniczy dostęp do programu dla znacznej części osób. Jak dotąd bowiem, co czwarty beneficjent programu „Rodzina na swoim” miał więcej niż 35 lat w momencie składania wniosku.

Brzmienie nowego art. 4 ust. 1b Ustawy:
Dopłaty mogą być stosowane, jeżeli docelowy kredytobiorca, z wyjątkiem osób, o których mowa w art. 3 ust. 1 pkt 2, złoży wniosek o kredyt preferencyjny najpóźniej do końca roku kalendarzowego, w którym kończy 35 lat. Jeżeli wniosek składają małżonkowie, warunek ten dotyczy młodszego małżonka, a w przypadku jednakowego wieku – obojga małżonków.

Nowe wymogi i obostrzenia

Poprzez zmianę definicji kredytu referencyjnego, wymienionej w art. 2 pkt 3 Ustawy, dodano nowy wymóg w zakresie przyznawania dopłat. Zgodnie z nowym brzmieniem tego przepisu kredyt, do oprocentowania którego stosowane są dopłaty, będzie mógł być udzielony tylko na: “zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych docelowego kredytobiorcy”, tj. beneficjenta dopłat.

Dodano również dwie nowe okoliczności, których zaistnienie będzie powodowało obligatoryjne zaprzestanie stosowania dopłat. Taka sytuacja będzie miała miejsce nie tylko w przypadku postawienia wierzytelności wynikającej z umowy kredytu preferencyjnego w stan natychmiastowej wymagalności - co miało miejsce dotychczas - ale również w sytuacji:
  • uzyskania przez docelowego kredytobiorcę w okresie stosowania dopłat prawa własności lub współwłasności innego lokalu mieszkalnego lub budynku mieszkalnego lub spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu w całości lub w części, którego przedmiotem jest inny lokal mieszkalny lub dom jednorodzinny, z wyłączeniem nabycia tych praw w drodze spadku (por. art. 9 ust. 3 pkt 2) Ustawy),
  • dokonania przez docelowego kredytobiorcę w okresie stosowania dopłat zmiany sposobu użytkowania lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, na którego zakup lub budowę został udzielony kredyt preferencyjny, na cele inne niż zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych (por. art. 9 ust. 3 pkt 3) Ustawy).
Powyższe zapisy eliminują w praktyce możliwość nabycia kolejnego mieszkania w 8 letnim okresie dopłat oraz zakazują wykorzystania lokalu do celów nie mieszkaniowych.

W przypadku zaistnienia powyższych okoliczności, docelowy kredytobiorca będzie musiał o nich pisemnie powiadomić upoważniony bank w terminie 14 dni od ich zaistnienia (por. art. 9 ust. 3a Ustawy). W przeciwnym wypadku, bank wypowie umowę kredytu preferencyjnego, a wynikającą z tej umowy wierzytelność postawi w stan natychmiastowej wymagalności (por. art. 9 ust. 3b Ustawy).

Wnioski tylko do końca 2012

Opisane na początku obniżenie współczynnika kształtującego poziom limitu cenowo-kosztowego kwalifikującego nieruchomość do objęcia finansowym wsparciem stanowi element działań zmierzających do stopniowego wyhamowania programu i wygaszania akcji kredytowej, na co wyraźnie wskazuje nowy art. 12a dodany do Ustawy. Zgodnie z powołanym przepisem:

“Instytucje ustawowo upoważnione do udzielania kredytów, o których mowa w art. 10 ust. 2 udzielają kredytów preferencyjnych na podstawie wniosków o kredyt preferencyjny złożonych do dnia 31 grudnia 2012 r.”

Powyższa norma określa maksymalny okres przyjmowania wniosków o kredyty preferencyjne. Nowelizacja przewiduje zatem zakończenie okresu przyjmowania wniosków o kredyt preferencyjny w ramach programu „Rodzina na swoim” z końcem 2012 r.

W uzasadnieniu projektu Ustawy wskazano dwie przyczyny za wyborem powyższej daty zakończenia programu „Rodzina na swoim”:
  1. Zgodnie z przeprowadzoną analizą, termin zakończenia funkcjonowania programu preferencyjnych kredytów mieszkaniowych „Rodzina na swoim” został wyznaczony z uwzględnieniem czynników koniunkturalnych kształtujących stan sektora budowlanego w Polsce. W okresie spowolnienia gospodarczego w sektorze budowlanym, obejmującym także budownictwo mieszkaniowe, odnotowuje się występowanie większej luki popytowej niż w całej gospodarce. Departament Analiz Strategicznych w KPRM (DAS) sporządził projekcję kształtowania się wartości dodanej w budownictwie, a następnie z określonego w wyniku prognozy szeregu wyodrębnił komponent cykliczny (odchylenia bieżącej aktywności od potencjału). Dla obu scenariuszy prognoza tempa przyrostu wartości dodanej w budownictwie wskazuje, iż istotnego ożywienia koniunktury w sektorze budownictwa – wynikającego z ekspansji gospodarczej – można oczekiwać pod koniec 2012 r. Dalsza stymulacja tego sektora, w sytuacji wystąpienia pozytywnej luki popytowej, staje się bezcelowa, stąd rok 2012 powinien być ostatnim rokiem aktywnego funkcjonowania programu „Rodzina na swoim”. 
  2. Dodatkowym czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę, jest perspektywa wejścia Polski do strefy euro i związana z tym faktem konwergencja stóp realnych do poziomu obowiązującego w unii walutowej. Fakt ten będzie dodatkowo stymulował sektor budowlany, w którym koniunktura jest silnie uzależniona od ceny pieniądza w gospodarce. Już przed wejściem do strefy euro jest spodziewana stopniowa konwergencja stóp procentowych, co może stanowić czynnik stymulujący sektor nawet na 2 lata przed samym przystąpieniem do strefy. Zakładając kalendarz przewidujący wprowadzenie euro w 2015 r., efekty mogą wystąpić już w 2013 r. Stanowi to dodatkowy argument za wygaszeniem programu w tym roku. Jednocześnie argumentem za jego kontynuacją w krótkim okresie jest spodziewany cykl zacieśniania polityki monetarnej w najbliższej przyszłości.
Nie oznacza to, że z końcem 2012 r. „Rodzina na swoim” całkowicie zniknie. Dopłaty będą bowiem stosowane przez okres 8 lat od dnia pierwszej spłaty odsetek preferencyjnych kredytów, tj. z zachowaniem praw nabytych, czyli uprawnienia do otrzymywania finansowego wsparcia z budżetu państwa (dopłat) do zakończenia 8-letniego okresu stosowania wsparcia na podstawie art. 9 ust. 1 Ustawy. Z perspektywy budżetu państwa oznacza to wygaśnięcie programu „Rodzina na swoim” z końcem 2020 r.

Należy przy tym dodać, iż zgodnie z art. 5 Ustawy nowelizującej, Rada Ministrów zobowiązała się przedłożyć Sejmowi i Senatowi do dnia 31 marca 2013 r. zamierzenia w sprawie wprowadzenia po dniu 31 grudnia 2013 r. nowych systemów wspierania rodzin w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych. 

Jakie macie zdanie na temat wprowadzonych zmian do programu "Rodzina na swoim"? Jak oceniacie obniżenie limitu cenowego i uregulowania dotyczące singli? Czy Waszym zdaniem program w obecnej formie zdał egzamin? Jakie inne formy dofinansowania rodzin i singli powinna rozważyć Rada Ministrów? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

Summary:
President Bronislaw Komorowski signed an amendment to the Act on financial support for families purchasing their own homes, which provides for the gradual extinction of the program "Family on its own" ("Rodzina na swoim"). Applications for preferential credits under the above program will be available only by the end of 2012. House prices subject to the state refunds will be lowered. The amendment provides for reduction of the multiplier determining the limit price of an apartment into which you can get a refund: from 1.4 to 1.0 with regard to the apartments on the primary market, and from 1.4 to 0.8 with regard to the apartments on the secondary market. As a result of lowering the value of the above multiplier, the pool of housing eligible for preferential credit will be reduced. According to the amendments, the preferential credits will be available not only to married couples, but also for 'unmarried' individuals, i.e. singles. They will be given the opportunity to buy an apartment (no house purchase is available) on preferential credit terms but to the limit of 50 square meters (the state refund will be applied only to the 30 square meters thereof). Other important changes include the introduction of the age limit of an applicant for the preferential credit to 35 years and the loss of the state refund in case of the purchase of another property. The above changes are expected to decrease the demand for apartments in the real estate market in Poland. The above factor together with the soaring credit costs should bring down the housing prices in Poland in the short run. 

poniedziałek, 27 czerwca 2011

JSW: sprzedać akcje na debiucie, czy trzymać dłużej?

Dzisiaj mija termin zapisów na akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej w transzy dla inwestorów indywidualnych. Dla niezdecydowanych, zamieszczam przegląd wybranych opinii na temat lipcowej emisji JSW.

Debiut JSW na warszawskiej giełdzie przez wielu został okrzyknięty wydarzeniem giełdowym roku. Na fali hossy surowcowej, której niekwestionowanym beneficjentem jest również JSW, emisja akcji spółki węglowej już od dawna rozgrzewała emocje inwestorów. Poniżej zamieszczam wybrane opinie analityków i przedstawicieli finansowej blogosfery, które w ostatnim okresie pojawiły się w Internecie.

Co Pan/Pani sądzi o debiucie JSW?
  • Harmonogram Milionera - zdaniem blogera, maksymalna cena akcji JSW jest atrakcyjna. (Blogger, 13.06.2011)
  • Artur Nawrocki - analityk Money.pl uważa, że oferta jest bardzo atrakcyjna w przypadku zapisu z myślą o sprzedaży papierów w ciągu najpóźniej miesiąca od dnia debiutu. Jego zdaniem stopa zwrotu w dniu debiutu może sięgnąć nawet 10-15 procent. Wskazuje przy tym, że dłuższe trzymanie papieru będzie natomiast wiązać się z coraz większym ryzykiem. (Money, 14.06.2011)
  • Łukasz Bugaj - analityk Millennium DM przewiduje, że debiut JSW na giełdzie najprawdopodobniej będzie udany. (Money, 14.06.2011) 
  • Paweł Cymcyk - analityk AZ Finanse ocenia, że inwestycja w JSW wydaje się dość dobrym pomysłem. (Money, 14.06.2011) 
  • Wojciech Juroszek - zdaniem zarządzającego aktywami AgioFunds TFI, cena maksymalna za akcję największego producenta węgla koksowego w UE na poziomie 146 złotych jest atrakcyjna. Zwraca przy tym uwagę, że Jastrzębska Spółka Węglowa wygląda korzystnie nie tylko na tle podobnych spółek: KGHM, BOGDANKI i NWR, ale także innych spółek z WIG20, spośród których wyróżnia ją niski poziom wskaźnika ceny do zysku. (Money, 14.06.2011)
  • Marcin Kiepas - analityk z X-Trade Broker ocenia, że cena emisyjna JSW jest atrakcyjna dla inwestorów i dawje bezpieczne pole do zwyżki notowań JSW na debiucie. Zdaniem analityka, aktualna wycena JSW jest zbliżona do podobnych spółek na świecie, jednak niższa niż wyceny przedsiębiorstw notowanych już na warszawskiej giełdzie. (Money, 14.06.2011) 
  • Alfred Adamiec - zdaniem prezesa Domu Maklerskiego Alfa, cena węglowego koncernu została ustalona z dyskontem do konkurencyjnych spółek. (Gazeta Prawna, 15.06.2011) 
  • Krzysztof Stępień - dyrektor inwestycyjny Opera TFI ocenia, że zainteresowanie akcjami JSW będzie sprzyjać osobom, które zechcą je spieniężyć podczas pierwszej sesji. Jego zdaniem, akcje JSW mogą podrożeć na debiucie o kilka, kilkanaście procent. (Gazeta Prawna, 15.06.2011) 
  • blofi.pl - bloger pozytywnie ocenia debiut JSW na giełdzie i deklaruje, że weźmie w nim udział. (15 czerwca 2011) 
  • Droga do własnego M - w ocenie blogera IPO spółki węglowej wygląda obiecująco a zakupione akcje sprzeda w okolicach dnia debiutu. Ma też nadzieję, że na debiucie akcje wzrosną o ok. 10%. (Blogger, 15.06.2011) 
  • rp.pl - dziennik podaje, że zaproponowana przez Skarb Państwa maksymalna cena sprzedaży papierów JSW jest atrakcyjna, więc podczas debiutu giełdowego inwestorzy powinni zarobić. Wyraża jednak wątpliwości, czy akcje będą zyskiwać także w przyszłości. (Rzeczpospolita, 16.06.2011) 
  • Aleksander Grad - Minister Skarbu również ocenia, że cenę maksymalną akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej została ustalona na odpowiednim poziomie. (Parkiet, 16.06.2011)
  • Inwestycje Giełdowe - bloger zamierza wziąć udział w ofercie JSW i spieniężyć ewentualny zysk na debiucie. (Blogger, 16.06.2011) 
  • Gazeta.pl - zwraca uwagę na rosnące zainteresowanie akcjami Jastrzębskiej Spółki Węglowej, na które zapisują się nawet... związkowcy, którzy do tej pory sprzeciwiali się prywatyzacji firmy. (Gazeta, 18.06.2011) 
  • Casher.pl - bloger ocenia ofertę JSW o wiele lepiej niż wcześniejszy debiut  BGŻ. Jego zdaniem jest szansa, że na pierwszej sesji zobaczymy wzrost rzędu 8-12 procent pod warunkiem, że na przełomie czerwca i lipca na światowych giełdach kursy akcji się nie załamią. (Blog, 19.06.2011 )
  • Money.pl - portal finansowy podaje, że cena akcji JSW już na debiucie może wzrosnąć o kilkanaście procent. (Money, 21.06.2011) 
  • Mirosław Taras - prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka ocenia, że giełdowy debiut Jastrzębskiej Spółki Węglowej będzie z pewnością udany a akcje JSW pierwszego dnia mogą wzrosnąć o kilka-kilkanaście procent (Wirtualny Nowy Przemysł, 21.06.2011).
  • Renata Miś - zdaniem analityka DM Amerbrokers akcje JSW cechuje m.in. atrakcyjna wartość wskaźnika ceny do zysku na tle innych spółek z branży. (Rzeczpospolita, 22.06.2011)
  • Peter Csaszar - w ocenie analityka KBC Securities w Budapeszcie, JSW sprawia wrażenie spółki bardziej atrakcyjnej od NWR, ma m.in. lepszy profil produkcji, czyli wydobywa więcej węgla koksującego wysokiej jakości. (Rzeczpospolita, 22.06.2011) 
  • Paweł Puchalski - analityk Domu Maklerskiego BZ WBK ostrzega, że do debiutu JSW pozostało jeszcze kilka dni, podczas których dużo się może zdarzyć, zwłaszcza w Grecji i USA, co będzie miało wpływ na rynki kapitałowe całego świata. (Parkiet, 22-06-2011)
  • pb.pl - Puls Biznesu podaje, że TFI i OFE chciałyby zapłacić jak najmniej za JSW, ale wiele wskazuje na to, że zgodzą się na cenę maksymalną. (Puls Biznesu, 22.06.2011)
  • Gazeta prawna - dziennik prognozuje, że lipiec może być szczególnie udany dla inwestorów. Przyczyną ma być debiut JSW, który może przyciągnąć zagraniczny kapitał. (Gazeta prawna, 22.06.2011) 
  • PrivFunds - bloger ocenia, że akcja JSW oferowane są po cenie wskaźnikowo niższej  od akcji spółek notowanych na giełdzie spółek o podobnym profilu. (Blogger, 22.06.2011) 
  • Technika Ichimoku - bloger, po przeprowadzeniu szeregu rozmów i własnych obserwacji działań lokalnych JSW, widzi spory potencjał w Jastrzębskiej Spółce Węglowej w pryzmacie długoterminowym. Zaznacza przy tym, że w między czasie  należy się spodziewać cyklicznie pojawiających się spadków koniunktury na węgiel. (Blog, 23.06.2011) 
  • @Wrotek - użytkownik Twittera zauważa, że koniec zapisów na JSW przypada na poniedziełek, natomiast kluczowe głosowania w Grecji na środę. Dlatego przyrównał debiut spółki do kota w worku. (Twitter, 24.06.2011) 
  • parkiet.com - gazeta podaje, że w ostatnich dniach uwaga inwestorów koncentrowała się na dwóch kwestiach: kolejnych informacjach dotyczących Grecji oraz ofercie akcji JSW. (Parkiet, 24.06.2011) 
  • Pamiętnik Giełdowy - zdaniem blogera, nie wzięcie udziału w prywatyzacji byłoby stratą okazji na przyzwoity zysk. (Blogger, 25.06.2011) 
  • Jan Winiecki - zadaje pytanie: Po co komu akcje JSW?. Ekonomista wskazuje na słabości polskiego górnictwo węgla kamiennego wynikające m.in. z pasożytniczo-wymuszeniowego zachowania związkowców oraz marnotrawstwo i przejadanie zysków. Podkreśla przy tym, że zyski generowane przez JSW spółka zawdzięcza nie rosnącej wydajności pracy na jednego zatrudnionego, ale rosnącym cenon ropy. (Money, 26.06.2011) 
Sprzedaj na debiucie, bo ryzyko rośnie

Akcje JSW powinny dać zarobić - co do tego zgodni są zarówno analitycy giełdowi, jak i przedstawiciele finansowej blogosfery. Ich zdaniem cena emisyjna została ustalona na atrakcyjnym poziomie, wobec czego potencjalny zysk w dniu debiutu powinien przekroczyć 10 proc. Niektórzy wskazują jednak, że dłuższe trzymanie papierów może wiązać się z ryzykiem. Jakie są podstawowe czynniki ryzyka?

Widmo kryzysu zadłużenia państw europejskich, hamujące gospodarki azjatyckie oraz spowolnienie gospodarcze w USA zdają się wymuszać zmianę tonu o debiucie JSW z optymistycznego na nieco bardziej powściągliwy, zwłaszcza w ujęciu długoterminowym. W świetle tych informacji, coraz częściej pojawiają się komentarze zwiastujące koniec hossy surowcowej (zdaniem analityków, potrwa ona jedynie do końca roku), wraz z którym notowania JSW również mogą obrać kurs południowy.

Przyczyną takiego obrotu rzeczy może być fakt, że wynik z działalności operacyjnej JSW jest silnie związany z cenami węgla koksowego. Te z kolei są pochodną zapotrzebowania na stal. Zmiany cen ww. surowców będą mocno wpływały na przychody spółki węglowej. Z kolei zmiany po stronie przychodowej mogą powodować, wobec dużego udziału kosztów stałych skutkujących wysoką dźwignią operacyjną, znaczne fluktuacje wyników JSW. Wobec tego można się spodziewać dodatniej korelacji między kursem JSW a notowaniami węgla oraz notowaniami stali. Te ostatnie natomiast wyhamowały wzrosty i zdają sie poruszać obecnie w trendzie bocznym. Ewentualna korekta na rynku surowcowym, z pewnością pociągnie też w dół kurs JSW.

Z kolei w krótszej perspektywie, popyt zagranicznych inwestorów na akcje JSW wcale nie musi być wysoki, jak niektórzy się spodziewają. Z jednej strony ich aktywność zależeć będzie od ogólnych nastrojów na rynkach giełdowych - patrz Grecja. Z drugiej strony mogą być zniechęceni z powodu niezbyt udanego debiutu Glencore, jednego z największych na świecie koncernów handlujących surowcami, którego akcje są obecnie notowane na londyńskiej giełdzie ponad 11% poniżej ceny emisyjnej. Przecena akcji Glencore sprawiła, że planowane debiuty w Londynie odwołało kilka rosyjskich spółek wydobywczych, co może wskazywać na początek negatywnego sentymentu na rynku surowcowym.

Do tego dochodzą oczywiście potencjalne problemy organizacyjne ze związkowcami oraz czynnik polityczny - nieobliczalny Skarb Państwa. Nie jest wykluczone, że Resort Skarbu nie zechce powtórzyć w przypadku JSW podobnej wyprzedaży, jaka miała miejsce niedawno w przypadku akcji Tauronu i PZU. Jaki był efekt, sami widzieliście.

Jaką więc strategię inwestycyjną wybrać? Darować sobie debiut? Kupić i trzymać? Czy też sprzedać przy pierwszej okazji? Każdy musi sobie sam na to pytanie odpowiedzieć. Ale w grze giełdowej warto jest podążać za trendami, więc poszukiwacze dodatniej alfa liczący na mocną stronę popytową powinni wybrać trzecią opcję, aby w późniejszym okresie podkupić nieco akcji na dołkach.

A Wy co myślicie o debiucie JSW? Bierzecie w nim udział? Planujecie sprzedać akcje na pierwszej sesji, czy inwestujecie długoterminowo? Jaki kurs przewidujecie na zamknięcie pierwszej sesji? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

Summary:
Both market analysts and  representatives of the blogosphere financial agree - IPO of Jastrzębska Coal Company (JSW) should pay off. In their view, the issue price was fixed at an attractive level, which facilitates realization of the potential gain exceeding 10 percent on the quotation day. Some, however, show that holding JWS’s stocks may involve risks. In the long run, key risk factors are: debt crisis of European countries, slowdown of Asian and U.S. economies and near end of the bullish market of raw materials. The latter factor is especially important for JSW, since the company’s operating income is strongly associated with the prices of coking coal. These in turn are derived from the demand for steel. Changes in  prices of the above raw materials will result in significant fluctuations of both the financial results and share prices of JSW. In the short term, demand for JSW’s shares by foreign investors may be impaired due to bearish sentiments on the global financial markets, and unsuccessful IPO of Glencore - one of the world's largest commodities traders, whose shares are currently traded on the London Stock Exchange 11% below the issue price. Obviously, there are also potential organizational problems with JSW’s trade unions and the political factor in form of unpredictable Polish State Treasury. Therefore, the prevailing investment strategy concernig the JSW shares is to sell them at the first day of quotation. What do you think the closing price of JSW shares will be then? Share your thoughts in the comments.

Źródło: Internetowe materiały prasowe wskazane w treści i linkach odsyłających.

Podobne tematy:

piątek, 24 czerwca 2011

Fiskus nie zwróci nadpłaconego podatku akcyzowego producentom energii

Nie stanowi nadpłaty kwota podatku akcyzowego uiszczona z tytułu sprzedaży energii elektrycznej w sytuacji, w której ten kto ją uiścił nie poniósł z tego tytułu uszczerbku majątkowego. Wykorzystywanie instytucji nadpłaty jako środka umożliwiającego wzbogacenie się powinno być bowiem ocenione, jako nadużycie prawa niekorzystające z ochrony konstytucyjnej.

To  konkluzja kontrowersyjnej uchwały pełnego składu Izby Gospodarczej NSA, podjętej na rozprawie w dniu 22 czerwca 2011 r. (sygn. I GPS 1/11).

Warto podkreślić, że ośmiu z 21 sędziów rozpatrujących sprawę zgłosiło zdania odrębne. Nie powinno to dziwić - uchwała wprowadza bowiem dodatkowy warunek zwrotu nadpłaconego podatku, nie obecny dotychczas w polskim systemie podatkowym. Uchwała stanowi też wyłom w dotychczasowej linii orzeczniczej.

Naruszenie prawa wspólnotowego

Problem dotyczy zwrotu podatku akcyzowego zapłaconego od wyprodukowanej i sprzedanej energii elektrycznej w okresie od 1 stycznia 2006 r. do 28 lutego 2009 r.

W powyższym zakresie, KE pozwała Polskę za niedostosowanie krajowych przepisów do Dyrektywy wspólnotowej, zgodnie z którą podatnikiem akcyzy powinien być dystrybutor energii, a nie producent, jak przewidywała polska ustawa. Polska miała czas do 1 stycznia 2006 roku na dostosowanie do wymogów UE, ale zrobiła to dopiero 1 marca 2009 r.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) uznał więc w wyroku z dnia 12 lutego 2009 r. (sygn. C-475/07), że poprzez zaniechanie dostosowania do dnia 1 stycznia 2006 r. swojego systemu opodatkowania energii elektrycznej do wymogów art. 21 ust. 5 akapit pierwszy dyrektywy Rady 2003/96/WE z dnia 27 października 2003 r. w sprawie restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej, zmienionej dyrektywą Rady 2004/74/WE z dnia 29 kwietnia 2004 r., w zakresie określenia momentu, w którym podatek od energii elektrycznej staje się wymagalny, Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy tej dyrektywy.

Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego

Powołując się na powyższy wyrok TSUE, elektrownie zaczęły występować o zwrot nadpłaconego podatku. Izby celne konsekwentnie odmawiały zwrotu akcyzy twierdząc, że prowadziłoby to do bezpodstawnego wzbogacenia elektrowni. Organy argumentowały, że elektrownie nie poniosły kosztu spornej akcyzy, gdyż cały podatek został wliczony w cenę prądu.

Opierały się przy tym na wcześniejszym orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego (TK), a przede wszystkim wyroku TK z dnia 6 marca 2002 r. (sygn. P 7/00), w którym wskazano, że konstrukcja nadpłaty podatkowej nawiązuje w wyraźny sposób do nienależnego świadczenia – instytucji prawa cywilnego. Zgodnie z tym wyrokiem, w razie pobrania takiego podatku konsumpcyjnego jak akcyza, przerzucanego na konsumenta, podatnikowi nie przysługuje zwrot nadpłaty. TK wykroczył tym samym poza wykładnię językową instytucji nadpłaty, o której mowa w art. 72 § 1 Ordynacji podatkowej, i dodał dodatkowy warunek dla jej zwrotu - zwrot nadpłaty podatku akcyzowego przysługuje temu, kto poniósł faktyczny ciężar ekonomiczny tego podatku.

W późniejszych wyrokach TK jednak abstrahował od powyższego stanowiska. Przykładowo, w wyroku z 27 grudnia 2004 r. (sygn. SK 35/02) Trybunał powstrzymał się od rozstrzygania o zasadności żądania zwrotu nadpłaconego podatku. Zdaniem Trybunału, wskazane zagadnienie podlega ocenie w toku postępowania sądowego, w ramach którego uwzględnia się wszystkie okoliczności faktyczne i prawne określonej sprawy. Podobne konkluzje można znaleźć w późniejszym wyroku TK z 7 lipca 2009 r. (sygn. SK 49/06).

Zmianę linii orzeczniczej TK przypieczętowało postanowienie z dnia 29 listopada 2010 r. (sygn. P 45/09). Trybunał co prawda odmówił rozstrzygnięcia pytania prawnego NSA dotyczącego omawianej kwestii (postanowienie NSA z 15 października 2009 r., sygn. I FSK 240/08), jednak wskazał w uzasadnieniu, że model nadpłaty przyjęty w Ordynacji podatkowej nie zawiera przesłanki poniesienia ciężaru ekonomicznego podatku jako warunku jej zwrotu.

Trybunał wskazał, że w państwach europejskich występują dwa podstawowe modele regulacji zwrotu nadpłaty podatku. Pierwszy przewiduje, że podstawowym warunkiem zwrotu nadpłaty podatku jest sam fakt zapłaty nienależnego podatku lub nadpłacenia podatku. Z kolei drugi model zawiera jeszcze jeden warunek zwrotu nadpłaty: poniesienie ciężaru ekonomicznego podatku.

Pierwszy model nadpłaty podatku obowiązuje w niemieckim systemie prawnym. Zgodnie z ogólnym przepisem niemieckiej ordynacji podatkowej, jeśli podatek został zapłacony lub zwrócony bez podstawy prawnej, wówczas temu, na koszt kogo dokonano zapłaty, przysługuje uprawnienie względem odbiorcy świadczenia o zwrot zapłaconej lub zwróconej kwoty; również wtedy, gdy podstawa prawna zapłaty lub zwrotu przestanie obowiązywać w terminie późniejszym (§ 37 ust. 2 Abgabenordung). Poniesienie rzeczywistego ciężaru ekonomicznego podatku nie stanowi przesłanki zwrotu nadpłaconego podatku.

W ocenie TK, taki sam niemiecki model – w przeciwieństwie do francuskiego czy angielskiego – został przyjęty w polskiej ordynacji podatkowej. Trybunał zaznaczył przy tym, że to do parlamentu należy ewentualne wprowadzenie w ustawie, wzorem niektórych państw europejskich, modelu nadpłaty przewidującego przesłankę poniesienia przez podatnika ciężaru ekonomicznego podatku jako warunku zwrotu nadpłaty podatku. Trybunał Konstytucyjny nie ma bowiem kompetencji do zastąpienia ustawodawcy albo wskazywania, który model zwrotu nadpłaty podatku byłby właściwy.

Orzecznictwo sądów administracyjnych

Stosownie do wskazań TK, Ministerstwo Finansów rozpoczęło prace nad projektem ustawy o zwrocie nadpłaty akcyzy od strat przesyłowych energii elektrycznej. Zostały one jednak zawieszone w momencie skierowania pytania prawnego w kwestii zwrotu nadpłaty podatku akcyzowego do pełnego składu Izby Gospodarczej NSA.

Wcześniej sądy administracyjne orzekały  w analogicznych sprawach w sposób niejednolity.

Negatywne dla podatników wyroki zostały przykładowo wydane w dniu 22 lipca 2005 r. (sygn. I FSK 83/05), w dniu 4 stycznia 2006 r. (sygn. I FSK 420/05), a także w dniu 28 maja 2007 r. (sygn. akt I FSK 556/06). Wynikało z nich, że zwrot nienależnie zapłaconego podatku na rzecz podatnika doprowadziłby do sytuacji nie do zaakceptowania tak z prawnego, jak i z moralnego punktu widzenia. W istocie oznaczałby bowiem niczym nieusprawiedliwione przysporzenie ze strony Skarbu Państwa na rzecz osoby, która nie poniosła ekonomicznego ciężaru podatku akcyzowego. W konsekwencji w wyrokach tych uznano, że zwrot podatku akcyzowego na rzecz osoby, która go tylko formalnie, a nie faktycznie zapłaciła, prowadziłby do bezpodstawnego wzbogacenia tej osoby.

Odmienne stanowisko zajął m.in. WSA w Gliwicach w wyroku z 9 stycznia 2008 r. (sygn. III Sa/Gl 844/07) oraz WSA w Warszawie w wyroku z 17 listopada 2008 r. (sygn. III SA/Wa 952/08). W świetle ww. wyroków, wprowadzenie przesłanki zubożenia podmiotu uprawnionego do wystąpienia z wnioskiem o stwierdzenie nadpłaty w podatku akcyzowym nie znajduje podstaw prawnych.

Na tym tle, omawiane zagadnienie zostało uznane za budzące wątpliwości prawne w jednej ze spraw przez NSA, który postanowieniem z 18 lutego 2009 r. (sygn. akt I FSK 1722/08) wystąpił do składu siedmiu sędziów NSA o rozstrzygnięcie ww. wątpliwości.

Uchwałą wydaną 13 lipca 2009 r. w składzie 7 sędziów (sygn. I FPS 4/09), NSA rozstrzygnął, że „Przepis art. 72 § 1 pkt 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa (…) nie stoi na przeszkodzie zwrotowi nadpłaty w podatku akcyzowym także wtedy, gdy ciężar podatku poniósł nabywca opodatkowanego towaru”

Sędziowie NSA podkreślili, że zgodnie z brzmieniem art. 72 § 1 o.p. „Konstytutywną przesłanką powstania nadpłaty (…) jest zapłata podatku w wysokości wyższej niż zobowiązanie podatkowe lub nawet przy jego zupełnym braku” a ordynacja podatkowa nie formułuje żadnych dalszych przesłanek zwrotu nadpłaty - nie jest więc możliwe wyprowadzenie z treści tego przepisu dodatkowej przesłanki zwrotu podatku nadpłaconego lub nienależnie zapłaconego. Jednocześnie podkreślili, że nie ma przeszkód dla wprowadzenia do porządku prawnego regulacji przewidującej przesłankę poniesienia ciężaru ekonomicznego podatku. W tym zakresie, uchwała NSA korespondowała z cytowanym wyżej, późniejszym postanowieniem TK (sygn. P 45/09).

Stanowisko wyrażone w powyższej uchwale wpłynęło na treść kolejnych rozstrzygnięć NSA (np. wyroki NSA z 6 sierpnia 2009 r., sygn. I FSK 817/08, z 9 lipca 2010 r., sygn. I FSK 1073/09).

Gdy wydawało się, że kierunek interpretacji definicji nadpłaty w polskiej ustawie został przesądzony, NSA postanowił 3 lutego 2011 r. (sygn. I GSK 262/10) przedstawić do rozstrzygnięcia całej Izbie Gospodarczej Naczelnego Sądu Administracyjnego powstałe zagadnienie prawne: "Czy w rozumieniu art. 72 § 1 pkt 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa jest nadpłatą kwota podatku akcyzowego uiszczona z tytułu sprzedaży energii elektrycznej w sytuacji, w której ten kto ją uiścił nie poniósł z tego tytułu uszczerbku majątkowego”.

Pierwsze zwiastuny zmian

Z dzisiejszej perspektywy, można się było tego spodziewać. Pomimo pozytywnych dla podatników wyroków, kwestia budziła spory w samym środowisku sędziowskim.

Już przy okazji podejmowania uchwały w składzie siedmiu sędziów (sygn. I FPS 4/09), sędzia NSA Marek Kołaczek zgłosił zdanie odrębne, wskazując na wątpliwości rangi konstytucyjnej związane brakiem w Ordynacji podatkowej rozwiązań proceduralnych, pozwalających na ograniczenie zwrotu nadpłaty podatku akcyzowego w zakresie w jakim podatnik nie poniósł ekonomicznego ciężaru tego podatku.

Również sędzia TK Marek Kotlinowski, nie zgodził z uzasadnieniem swoich kolegów, zawartym w cytowanym postanowieniu o sygn. P 45/09. W zdaniu odrębnym, Sędzia TK Kotlinowski wyraził ocenę tożsamą z oceną pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego w wyroku z 6 marca 2002 r., sygn. P 7/00 (OTK ZU nr 2/A/2002, poz. 13). Sędzia TK podzielił więc zdanie, wskazujące na wspólne cechy konstrukcji nadpłaty w o.p. i cywilistycznej instytucji nienależnego świadczenia, zgodnie z którym „ustawodawca (...), normując sprawę zwrotu nadpłaty podatkowej, pominął istotną przesłankę roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia, jaką jest wykazanie zubożenia po stronie tego, kosztem kogo wzbogacenie Skarbu Państwa nastąpiło”.

Wydaje się, że powyższe koncepcje bliskie były również trzynastce sędziów NSA podejmujących uchwałę o sygn. GPS 1/11. Spór więc zatoczył koło w orzeczniczej czasoprzestrzeni i powrócił do punktu wyjścia. Dlatego można odnieść wrażenie, że to nie koniec sporów w tej materii. Być może liczne zdania odrębne zwiastują nawet, wzorem ww. przykładów, kolejne przesilenie?

Jakie będą skutki chwały?

Na pełną ocenę skutków uchwały i potencjalny zakres jej zastosowania w innych niż akcyzie podatkach, trzeba z pewnością poczekać do opublikowania uzasadnienia pisemnego.

Nie mniej jednak już teraz fiskus może zacierać ręce. Stawka, o którą tak usilnie grał od momentu wyroku TSUE o sygn. C-475/07, wynosi - zależnie od szacunków - od 6,5 aż do 11 mld PLN. Jednocześnie, Ministerstwo Finansów ma zielone światło dla wznowienia prac nad projektem ustawy o zwrocie nadpłaty akcyzy od strat przesyłowych energii elektrycznej.

Co na to podatnicy? Uchwała pełnego składu Izby Gospodarczej NSA wprowadza w istocie dodatkową przesłankę do spełnienia przy ubieganiu się o zwrot nadpłaty. Trzeba bowiem sprawdzić, czy zwrot nadpłaty podatnikowi nie prowadzi do jego bezpodstawnego wzbogacenia. Dlatego z perspektywy elektrowni, proces egzekwowania nadpłaty w podatku akcyzowym może być zablokowany przez organy podatkowe, w związku z przerzucaniem podatku na konsumentów w cenie energii.

Taki obrót spraw nie powinien jednak odbywać się automatycznie. Organy podatkowe będą bowiem musiały dokładnie zbadać zasady ustalania cen sprzedaży energii konsumentom, co może się wiązać z wydłużeniem postępowania dowodowego w sprawach nadpłaty. Dodatkowo podatnicy powinni zbadać możliwość zastosowania w ich sprawie argumentów wynikających nie tylko z wyroków administracyjnych, ale również Trybunału Sprawiedliwości. W tym kontekście warto mieć na uwadze następujące zasady i wytyczne wypracowane przez orzecznictwo TSUE:

1. Początkowo TSUE uznawał, że podstawa odmowy zwrotu kwot przerzuconych musi wynikać z prawa krajowego (sprawa Rewe-Zentralfinanz o sygn. 33/76, sprawa Comet BV o sygn. 45/76). Później stwierdził, że prawo do zwrotu nienależnych opłat musi być wywodzone z prawa wspólnotowego (sprawa San Giorgio o sygn. 199/82).

2. TSUE pozostawia państwom członkowskim swobodę w kwestii przyjęcia w systemie prawa krajowego określonego modelu zwrotu podatku pobranego niezgodnie z prawem unijnym.

3. TSUE nie wprowadza zakazu zwrotu podatków przerzuconych, ale jedynie w pewnych okolicznościach pozwala na odmowę ich zwrotu. Wymaga to jednak spełnienia dodatkowych warunków (sprawa Komisji przeciwko Włochom o sygn. 104/86, sprawa Marks&Spencer o sygn. akt C-309/06):
  • państwo członkowskie musi zrekompensować szkody poniesione przez podatnika (sprawa Hans Just o sygn. 68/79),
  • odmowa zwrotu ze względu na przerzucenie ekonomicznego ciężaru podatku jest dopuszczalna po ustaleniu, że osoba zobowiązana do zapłaty podatku rzeczywiście przerzuciła jego ciężar na inną osobę - przerzucenie na podatnika ciężaru dowodu co do poniesienia ciężaru ekonomicznego podatku oraz ograniczenie środków dowodowych do dowodów z dokumentów jest niedopuszczalne (sprawa San Giorgio o sygn. 199/82),
  • nie można stosować domniemania przerzucenia ekonomicznego ciężaru tych podatków (sprawa Kapniki Michailidis o sygn. C-442/98),
  • unikanie wystąpienia bezpodstawnego wzbogacenia zależy m.in. od ustalenia, czy kwota podatku pobrana nienależnie z punktu widzenia prawa wspólnotowego została w całości przerzucona na inne podmioty - w sytuacji, gdy została przerzucona jedynie część podatku, organy podatkowe obowiązane są do zwrotu pozostałej nieprzerzuconej kwoty podatku (sprawa Société Comateb i in. o sygn. C-192/95 do C-218/95).
4. TSUE stwierdził, że nawet w sytuacji, gdy cały podatek został zawarty w cenie, podatnik mógł i tak ponieść szkodę spowodowaną zmniejszeniem sprzedaży. Istnienie i rozmiar bezpodstawnego wzbogacenia po stronie podatnika, które mogłoby powstać w związku ze zwrotem podatku pobranego niezgodnie z prawem Unii Europejskiej, mogą zostać ustalone jedynie na podstawie oceny ekonomicznej, w ramach której należy uwzględnić wszystkie mogące mieć znaczenie okoliczności - ocena ta należy do właściwości sądu krajowego (sprawa Marks&Spencer o sygn. akt C-309/06, sprawa Weber’s Wine World i in. o sygn. C-147/01).

Dodatkowo, podatnicy mają na swoją obronę mocne argumenty natury konstytucyjnej, podniesione w uzasadnieniu postanowienia TK o sygn. P 45/09.

Podatnicy mogą więc próbować się bronić. A kto ucierpiał najbardziej? W ostatecznym rozrachunku, to końcowi odbiorcy energii elektrycznej obciążeni kosztem akcyzy ponieśli realny ciężar zaistniałego zamieszania.

A co Wy myślicie na temat podjętej uchwały? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

Źródło: CBOSATrybunał KonstytucyjnyMinisterstwo Finansów

Podobne tematy:

sobota, 18 czerwca 2011

TSUE: ponowne opodatkowanie pożyczek od wspólników było niezgodne z prawem wspólnotowym

Artykuł 4 ust. 2 dyrektywy Rady 69/335/EWG stoi na przeszkodzie ponownemu wprowadzeniu przez państwo członkowskie podatku kapitałowego od pożyczki udzielonej spółce kapitałowej przez wierzyciela uprawnionego do udziału w zyskach owej spółki, jeżeli państwo to wcześniej zaniechało pobierania owego podatku.

Takie stanowisko zajął Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w wyroku z dnia 16 czerwca 2011 r. w sprawie C‑212/10 Logstor ROR Polska sp. z o.o. przeciwko Dyrektorowi Izby Skarbowej w Katowicach. Wyrok zapadł w efekcie pytania prejudycjalnego, skierowanego w dniu 15 marca 2010 r. przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach (sygn. I SA/Gl 731/09).

Stanowisko TSUE oznacza, że zmiana ustawy o PCC wprowadzająca w latach 2007-2008 opodatkowanie pożyczek udzielanych spółkom przez ich wspólników była niezgodna z prawem UE. Naruszała bowiem zasadę stałości. W konsekwencji, podatnicy mogą skutecznie domagać się zwrotu nadpłaconego podatku.

Chronologia zmian legislacyjnych

Zakres opodatkowania pożyczek udzielonych spółce przez jednego ze wspólników lub udziałowców zmieniał się w Polsce na przestrzeni lat. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w dniu 1 lipca 1984 r., pożyczki te podlegały opodatkowaniu stawką w wysokości 5% kwoty pożyczki. Z kolei między 1 stycznia 2001 r. a 30 kwietnia 2004 r. te same czynności były objęte podatkiem od czynności cywilnoprawnych, ze stawką degresywną wahającą się, w zależności od kwoty pożyczki, od 1% do 0,5% wartości czynności,

W związku z akcesją Polski do UE, od dnia 1 maja 2004 r. do dnia 31 grudnia 2006 r., w wyniku dokonanych zmian legislacyjnych, pożyczki udzielone spółce kapitałowej przez wspólnika lub akcjonariusza zostały zwalnione z opodatkowania. Jednak 1 stycznia 2007 r. weszła w życie kolejna nowelizacja ustawy o PCC, która ponownie objęła opodatkowaniem pożyczki od udziałowców lub akcjonariuszy (pożyczki zostały uznane za zmianę umowy spółki) - przepisy te obowiązywały do końca 2008 r. 

Od dnia 1 stycznia 2009 r. ustawodawca postanowił przywrócić obowiązujące wcześniej zwolnienie. Funkcjonuje ono do dnia dzisiejszego. 

Polska naruszyła prawo wspólnotowe

W świetle wskazanej wyżej chronologii zmian legislacyjnych w Polsce, TSUE uznał ponowne opodatkowanie pożyczek od udziałowców lub akcjonariuszy w latach 2007-2008 (po ich wcześniejszym zwolnieniu z opodatkowania) za niedozwolone w świetle dyrektywy 69/335. Powyższe naruszenie Sąd uzasadnił w następujący sposób:

Zgodnie z art. 4 ust. 2 dyrektywy 69/335 określone operacje mogły, „w zakresie, w jakim były opodatkowane stawką 1% w dniu 1 lipca 1984 r., nadal podlegać podatkowi kapitałowemu".

Data 1 lipca 1984 r., która na mocy wspomnianego art. 4 ust. 2 dyrektywy 69/335 traktowana jest jako data odniesienia, dotyczy również Rzeczypospolitej Polskiej. W wypadku bowiem przystąpienia do Unii Europejskiej zawarte w prawie Unii odniesienie do określonej daty, w razie braku odmiennego postanowienia w akcie przystąpienia lub innym akcie prawa Unii, dotyczy również państwa przystępującego, nawet jeśli data ta jest wcześniejsza od daty przystąpienia (wyrok z dnia 21 czerwca 2007 r. w sprawie C‑366/05 Optimus – Telecomunicações, Zb.Orz. s. I‑4985, pkt 32). Co się zaś tyczy Rzeczypospolitej Polskiej, nie ma w tym zakresie żadnego odmiennego postanowienia ani w akcie dotyczącym warunków przystąpienia tego państwa do Unii Europejskiej, ani w jakimkolwiek innym akcie prawa Unii.

Ponieważ zaś czynności tego rodzaju, jak pożyczka będąca przedmiotem postępowania w sprawie przed sądem odsyłającym podlegały w dniu 1 lipca 1984 r. opodatkowaniu w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 69/335, Rzeczpospolita Polska miała prawo, przystępując do Unii Europejskiej, utrzymać opodatkowanie tych czynności podatkiem kapitałowym.

Jednakże po tym, jak zgodnie z wykładnią dokonaną przez sąd odsyłający Rzeczpospolita Polska zrezygnowała z dniem przystąpienia do Unii Europejskiej z tego opodatkowania, nie miała już prawa go później przywrócić.

Artykuł 4 ust. 2 dyrektywy 69/335, którego brzmienie odwołuje się do pojęcia ciągłości, należy bowiem interpretować w świetle celu wskazanego w motywach drugim i trzecim dyrektywy 85/303, jakim jest ograniczenie, a nawet zniesienie podatku kapitałowego. Z motywu trzeciego dyrektywy wynika, że z punktu widzenia owego celu tylko trudności budżetowe, jakie napotkałyby państwa członkowskie w razie zniesienia podatku kapitałowego, uzasadniają możliwość jego utrzymania przez te państwa, które nie zaniechały jego pobierania.

Zawarte w art. 4 ust. 2 dyrektywy 69/335 sformułowanie „mogą […] nadal podlegać podatkowi kapitałowemu" należy więc interpretować w ten sposób, że możliwość opodatkowania przez państwa członkowskie wymienionych w owym ustępie czynności podatkiem kapitałowym wymaga nie tylko, by były one opodatkowane w rozumieniu tego przepisu na podstawie przepisów krajowych obowiązujących w dniu 1 lipca 1984 r., lecz także by podlegały następnie opodatkowaniu w sposób nieprzerwany. W przeciwnym razie państwo członkowskie nie może powoływać się na utratę przychodów jako uzasadnienie utrzymania podatku kapitałowego.

Wskazanie w art. 4 ust. 2 dyrektywy 69/335 daty 1 lipca 1984 r. nie upoważnia więc państw członkowskich, które w owym dniu poddawały omawiane czynności opodatkowaniu podatkiem kapitałowym, do ponownego wprowadzenia takiego podatku po jego zniesieniu. Byłoby to sprzeczne z brzmieniem wspomnianego przepisu, a także z celem omawianej dyrektywy, jakim jest ograniczenie, a nawet zniesienie podatku kapitałowego. W związku z powyższym państwo członkowskie, które po dniu 1 lipca 1984 r. zwolniło zgodnie z art. 7 ust. 2 dyrektywy 69/335 określone czynności z opodatkowania podatkiem kapitałowym, nie może ponownie wprowadzić takiego podatku od tych czynności.

Na postawione pytanie trzeba zatem odpowiedzieć, iż art. 4 ust. 2 dyrektywy 69/335 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie ponownemu wprowadzeniu przez państwo członkowskie podatku kapitałowego od pożyczki udzielonej spółce kapitałowej przez wierzyciela uprawnionego do udziału w zyskach owej spółki, jeżeli państwo to wcześniej zaniechało pobierania owego podatku.

Polskie sądy potwierdzają

Jeszcze przed wydaniem ww. wyroku, część składów orzekających polskich sądów administracyjnych wyrażała analogiczne stanowisko do zaprezentowanego przez TSUE. Wskazać można m.in. na niedawny wyrok WSA w Krakowie z dnia 27 stycznia 2011 r. (sygn. I SA/Kr 1822/10), który wyraźnie stwierdził, że przepisy ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych, obowiązujące w 2007 r. w zakresie opodatkowania pożyczki udzielonej spółce przez wspólnika są sprzeczne z Dyrektywą 69/335.

Skoro Polska, z dniem przystąpienia do Unii Europejskiej, zwolniła z podatku pożyczkę udzieloną spółce przez wspólnika, to w ocenie Sądu podjęła nieodwracalną decyzję, której nieodwracalność wynika z zasady stand still obowiązującej na gruncie przepisów Dyrektywy 69/335 oraz celu tej Dyrektywy, którym jest wspieranie swobodnego przepływu kapitału w szczególności poprzez możliwość uzyskania zwolnienia z podatku kapitałowego.

Zdaniem Sądu nie odpowiadają temu celowi działania Państwa Członkowskiego, które, tak jak uczyniła to Polska, w momencie przystąpienia do Unii Europejskiej zwalnia z podatku kapitałowego pożyczkę udzieloną spółce przez wspólnika, by po ponad dwóch latach funkcjonowania tego zwolnienia czynność tę opodatkować, a po kolejnych dwóch latach - ponownie zwolnić z podatku. Taka niestabilność regulacji nie służy wspieraniu swobodnego przepływu kapitału, a wprowadzenie opodatkowania po wcześniejszym zwolnieniu z podatku jest wprost sprzeczne z wytyczonym przez Dyrektywę (ukształtowanym Dyrektywą 85/303) kierunkiem działania, tj. doprowadzenia do zwolnienia z podatku kapitałowego ze względu na jego niekorzystny wpływ na gospodarkę.

Analogiczne stanowisko zajęły wcześniej także inne składy orzekające, np. WSA w Warszawie w wyroku z dnia 11 września 2009 r. (sygn. III SA/Wa 619/09), WSA w Szczecinie w wyroku z dnia 15 października 2009 r. (sygn. I SA/Sz 556/09) oraz WSA w Bydgoszczy w wyroku z dnia 11 października 2010 r. (sygn. I SA/Bd 637/10).

Rząd polski się nie zgadza

TSUE zaznaczył w powołanym wyżej wyroku, że rząd polski zakwestionował sposób, w jaki prawo krajowe zostało przedstawione przez sąd odsyłający (tj. WSA w Gliwicach, który zwrócił się z pytaniem prejudycjalnym). Uznaje on bowiem za niesłuszne twierdzenie sądu odsyłającego, iż Rzeczpospolita Polska zaniechała z chwilą przystąpienia do Unii Europejskiej pobierania podatku kapitałowego od czynności tego rodzaju, jak pożyczka od wspólników. 

Zdaniem rządu polskiego zwolnienie pożyczek udzielanych spółkom kapitałowym przez ich akcjonariuszy, w okresie od dnia 1 maja 2004 r. do dnia 31 grudnia 2006 r., miało na celu uniknięcie podwójnego opodatkowania tego samego kapitału, za pierwszym razem z chwilą udzielenia przez akcjonariusza pożyczki spółce, a za drugim razem z chwilą przekształcenia niespłaconej części pożyczki w udziały w kapitale. 

Zdaniem przedstawicieli rządu polskiego, pożyczki udzielane spółkom kapitałowym przez wspólników lub akcjonariuszy były co prawda w latach 2004–2006 zwolnione z podatku od czynności prawnych, ale podatkowi temu podlegało podwyższenie kapitału zakładowego w wyniku przekształcenia takich pożyczek. Dodatkowo, ustawa o PCC z 2007 r. zniosła opodatkowanie podwyższenia kapitału zakładowego związanego z pożyczką od akcjonariusza lub wspólnika objętą już podatkiem od czynności cywilnoprawnych, a jednocześnie ponownie objęła tym podatkiem pożyczki udzielane spółkom kapitałowym przez ich wspólników lub akcjonariuszy.

W odpowiedzi na powyższe zastrzeżenia strony rządowej, TSUE przypomniał, że zadaniem Trybunału w ramach systemu współpracy sądowej ustanowionego na podstawie art. 267 TFUE nie jest kwestionowanie ani weryfikowanie prawidłowego charakteru wykładni prawa krajowego dokonanej przez sąd odsyłający (zob. podobnie wyroki: z dnia 14 lutego 2008 r. w sprawie C‑449/06 Gysen, Zb.Orz. s. I‑553, pkt 17; a także z dnia 11 września 2008 r. w sprawie C‑11/07 Eckelkamp i in., Zb.Orz. s. I‑6845, pkt 32).

W konsekwencji argumenty strony rządowej nie zostały rozpatrzone. 

Skutki wyroku dla podatników

Niezależnie od powyższego, omawiane orzeczenie oznacza, że podatnicy mogą odzyskać podatek nadpłacony w latach 2007-2008 wraz z należnym oprocentowaniem. W tym celu powinni zwrócić się do organów podatkowych ze stosownymi wnioskami o stwierdzenie nadpłaty, która podlega zwrotowi na rzecz podatnika w terminie 30 dni.

W przypadku podatników, którzy złożyli już takie wnioski ale postępowanie w ich sprawie zakończyło się negatywnie, mają oni prawo ubiegać się o wznowienie takich postępowań, powołując się na zapadły przed TSUE wyrok. Natomiast zawieszone sprawy, powinny być teraz podjęte na nowo i rozstrzygnięte z uwzględnieniem ww. orzeczenia TSUE.

Pozostali, którzy nadal toczą spory z fiskusem, mają fenomenalny argument do podniesienia w stosownych środkach procesowych lub bezpośrednio na rozprawie.

A Wy co sądzicie o wyroku TSUE? Jak oceniacie kontrargumenty strony rządowej nt. sposobu przedstawienia polskiego prawa Trybunałowi przez WSA w Gliwicach? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.

Źródło: TSUE, CBOSA

piątek, 3 czerwca 2011

Petrolinvest: zapowiedź dynamicznych wzrostów?

Giełdowa Spółka Petrolinvest podała dzisiaj w komunikacie, iż otrzymała wyniki przetwarzania danych sejsmicznych 3D ze struktury Koblandy z uwzględnieniem wyników odwiertu K-3 w Kazachstanie. Zgodnie z informacją, prace przeprowadzone pod nadzorem specjalistów z firmy Total potwierdziły wysoki potencjał złoża ropy odkrytego odwiertem K-3. Spółka podała, że zasoby perspektywiczne dla struktury Koblandy zostały oszacowane przez niezależnego eksperta McDaniel&Associates na 801,4 mln baryłek ekwiwalentu ropy.

Rynek giełdowy zareagował na te wiadomości bardzo entuzjastycznie, dzięki czemu Petrolinvest zanotował po wczorajszej przecenie przeszło 20 proc. wzrost kursu. Pojawiły się też pierwsze komentarze prasowe:

  • bankier.pl - Petrolinvest odkrył ropę na strukturze Kobland?: "Norweska firma geofizyczna Petroleum Geo-Services zakończyła przetwarzanie danych sejsmicznych 3D z obszaru Koblandów z uwzględnieniem wyników wykonanego przez Petrolinvest odwiertu K-3 w Kazachstanie."
  • parkiet.com - Petrolinvest mocno w górę: "Akcje spółki wzrosły o 25 proc. na giełdzie w Warszawie po tym jak spółka poinformowała o "wysokim potencjale ropy" w złożu Koblandy w Kazachstanie."
  • pb.pl - Pozytywna ocena złoża na strukturze Koblandy potwierdza się: "Petrolinvest poinformował, że jej spółce zależnej OilTechnoGroup przekazane zostały wyniki przetwarzania danych sejsmicznych 3D ze struktury Koblandy z uwzględnieniem wyników wykonanego przez Petrolinvest odwiertu K-3 w Kazachstanie. Komunikat wywołał gwałtowny wzrost popytu na akcje spółki, który spowodował 24 proc. wzrost jej kursu i zawieszenie notowań."
  • wnp.pl - Petrolinvest ma już dane 3D struktury Koblandy: "Norweska firma geofizyczna Petroleum Geo-Services zakończyła przetworzenie danych sejsmicznych 3D z obszaru Koblandów z uwzględnieniem wyników wykonanego przez Petrolinvest odwiertu K-3 w Kazachstanie. Nowe wyniki przetworzenia wspólnie z rezultatami odwiertu oraz wcześniej zebranymi danymi, potwierdzają budowę i wysoki potencjał odkrytego złoża ropy odwiertem K-3. Jednocześnie nowe dane pozwalają na wskazanie optymalnego miejsca wykonania odwiertu K-4."
Warto przy tym mieć na uwadze, że zgodnie z komunikatem: "pozytywna ocena złoża na strukturze Koblandy potwierdza się, a szanse na przeklasyfikowanie zasobów złoża do wyższej kategorii są zdecydowanie większe." Dodatkowo w podanej informacji jest mowa o "objawach występowania ropy", na co wskazywały opróbowania, podczas których "uzyskiwano przypływ gazu ziemnego z obecnością bardzo dobrej jakości lekkiej ropy naftowej, o jasnozielonej barwie i gęstości 0.780 g/cm3."

Jak podaje parkiet.com, przed opublikowaniem ww. komunikatu łączne udziały Ryszarda Krauzego i podmiotów z nim powiązanych, czyli Prokomu Investments i Osiedla Wilanowskiego, w akcjonariacie Petrolinvestu wzrosły do 10,2 proc. (ponad 6,47 mln akcji).

Czy Waszym zdaniem ww. komunikat to kolejna przynęta na spekulantów giełdowych, czy też zwiastun sukcesu kazachskiego biznesu Ryszarda Krauzego? Czy Petrolinvest będzie kontynuował dynamiczne wzrosty w poniedziałek?

Źródło: Petrolinvest

Podobne tematy:

wtorek, 31 maja 2011

Informacja o działalności sądów administracyjnych w 2010 r.

Na stronach Naczelnego Sądu Administracyjnego został niedawno opublikowany obszerny dokument stanowiący podsumowanie działalności sądów administracyjnych w 2010 r. Obok ciekawych danych statystycznych, opracowanie NSA zawiera także sumaryczne ujęcie zagadnień poruszanych w wydawanych wyrokach, stanowiąc tym samym cenne źródło informacji podatkowo-prawnych.

Publikacja NSA podzielona została na dwa pliki, dostępne pod następującymi adresami internetowym: informacja za 2010 r. oraz załącznik.

Statystycznie, ja i mój pies mamy po 3 nogi

Zgodnie z ww. dokumentami, w 2010 r. wojewódzkie sądy administracyjne wyeliminowały z obrotu prawnego blisko 23% decyzji i innych czynności organów administracyjnych. Współczynnik ten utrzymywał się na niewiele wyższym poziomie w latach 2008–2009, kiedy wynosił 24%; w sprawach podatkowych sądy załatwiły 19 205 skarg na akty i czynności organów administracji publicznej, z czego uwzględniono 4110 skarg, tj. 21,40%. W odniesieniu do poprzednich okresów sprawozdawczych można zaobserwować stopniowe zmniejszanie się liczby spraw eliminowanych z obrotu prawnego w sprawach podatkowych.

Z opublikowanych informacji wynika, że największą skuteczność w zaskarżaniu aktów wydanych przez organy podatkowe mają podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych – na 1001 skarg załatwionych uwzględniono 360 skarg, tj. 36%. W pozostałym zakresie, skargi na akty i czynności organów administracji publicznej odnosiły się m.in. do:
  • podatku od towarów i usług – na 6708 skarg załatwionych uwzględniono 1242 skargi, tj. 18,5%,
  • podatku akcyzowego – na 1555 skarg załatwionych uwzględniono 322 skargi, tj. 20,7%,
  • podatku dochodowego od osób fizycznych (w tym do zryczałtowanych form opodatkowania) – na 3594 skargi załatwione uwzględniono 866 skarg, tj. 24,1%,
  • podatku od spadków i darowizn – na 362 skargi załatwione uwzględniono 73 skargi, tj. 20,2%,
  • podatku od nieruchomości – na 1585 skarg załatwionych uwzględniono 340 skargi, tj. 21,5%.
Z przedstawionych danych wynika, że podobnie jak w latach 2008–2009, wskaźnik decyzji wyeliminowanych z obrotu prawnego utrzymuje się na podobnym poziomie 23–24%. W bieżącym roku sprawozdawczym można odnotować w porównaniu z rokiem 2009 spadek liczby spraw wyeliminowanych z obrotu prawnego dotyczących podatku VAT oraz podatku dochodowego od osób fizycznych. Zmniejszył się on odpowiednio z 22,5% do 18,5% oraz z 25% do 24,1%. Wzrost liczby wyeliminowanych spraw nastąpił zaś w odniesieniu do podatku akcyzowego i zwiększył się z 13% do 20,7%.

Poza skargami na akty i czynności wojewódzkie sądy administracyjne załatwiły w 2010 r. 3242 skargi na bezczynność organów, z czego 522 skargi zostały uwzględnione (16,1%). Dla porównania w 2009 r. sądy załatwiły 2988 takich skarg, w 2008 r. 2212, a w 2007 r. 1894. Przedstawione dane świadczą o tym, że z roku na rok rośnie liczba skarg na bezczynność organów. Natomiast wskaźnik uwzględnianych skarg pozostaje na podobnym poziomie. W 2009 r. wynosił on 14,9%.

W 2010 r. wpłynęło łącznie 15 408 skarg na akty i czynności ministrów, centralnych organów administracji rządowej i innych naczelnych organów, z czego 10 403 sprawy załatwiono wyrokiem. Uwzględnione zostały 3702 skargi. Wskaźnik decyzji wyeliminowanych z obrotu prawnego w roku sprawozdawczym wyniósł 35,59%. 

Najwięcej skarg, bo 3133, wpłynęło na akty administracyjne Ministra Finansów, co stanowi 4,85% ogółu skarg na akty i czynności organów. Z liczby tej 2193 skargi załatwiono wyrokiem, z czego 1177 skarg uwzględniono (53,67%).

Temida jest ślepa ale tylko na jedno oko

Część drugą opracowania poświęcono zagadnieniom wynikającym z orzecznictwa sądów wojewódzkich i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przedstawiono w niej sumaryczne ujęcie tematów będących przedmiotem wydawanych orzeczeń w podziale na poszczególne rodzaje podatków. Ten dość obszerny przegląd orzecznictwa stanowi świetne podsumowanie spornych kwestii zawisłych na wokandzie w 2010 r., pozwalający na pewne usystematyzowanie wykładni przepisów zaprezentowanej w orzecznictwie sądów administracyjnych.

Polecam i zachęcam do lektury.

Źródło: Naczelny Sąd Administracyjny

Podobne tematy:

wtorek, 10 maja 2011

Znalezione w internecie: jednolite zasady zabijają postęp

Dzisiaj chciałbym polecić Czytelnikom bloga wywiad, którego udzielił niedawno Obserwatorowi Finansowemu prof. Robert Fogel, ekonomista i historyk, laureat Nagrody Nobla za nowatorskie połączenie tych dziedzin.

Prof. Fogel podzielił się kilkoma ciekawymi spostrzeżeniami natury systemowej, które w zasadniczy sposób przeciwstawiają się europejskim dążeniom do ujednolicenia / harmonizacji prawa i rynku wewnętrznego. W ocenie ekonomisty - jednolite, sztywne ramy Unii Europejskiej zabijają innowacyjność. W takich okolicznościach bowiem:

Rynek nie ma motywacji ani możliwości do wypróbowywania nowych rozwiązań, nie można wypróbować skuteczniejszych modeli.”

Jako przykład zgubnej tendencji ujednolicania UE, prof. Fogel wskazał na dążenie do likwidacji wewnętrznej konkurencji podatkowej w ramach Wspólnoty. Zdaniem noblisty: 

Politycy UE powinni wręcz zachęcać państwa do eksperymentowania z opodatkowaniem. Tylko dzięki konkurencji i eksperymentom można znaleźć taki model podatkowy, który sprzyja wzrostowi gospodarczemu.”

Diagnoza gospodarcza współczesnego świata według prof. Fogela jest brutalna: kunkurencyjność Chin tkwi w taniej sile roboczej, natomiast siłą USA jest drenaż mózgów. Europa na tym tle umiera ze starości.

Czy w takiej sytuacji jest jakaś szansa dla UE? “Innowacyjność, postęp technologiczny – na tym powinniście skoncentrować swoje siły. To jedyna droga, by załagodzić skutki niekorzystnych zmian demograficznych, które zabijają konkurencyjność UE.” - radzi prof. Fogel.

A Wy co myślicie na powyższy temat? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.


Źródło: Obserwator Finansowy

sobota, 19 marca 2011

Nowy wzór wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej

Od 1 kwietnia 2011 r. będzie obowiązywał nowy wzór wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej. MF jednocześnie potwierdza, że wcale nie trzeba go stosować.

Nowe wzory ORD-IN i ORD-IN/A oraz tekst rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 1 marca 2011 r., zmieniającego rozporządzenie w sprawie wzoru wniosku o wydanie interpretacji przepisów prawa podatkowego oraz sposobu uiszczenia opłaty od wniosku, zostały opublikowane 16 marca 2011 r. w Dzienniku Ustaw Nr 58, poz. 299. Można je znaleźć w Internetowym Systemie Aktów Prawnych.

Co się zmieniło?

Zmiana wzorów jest efektem rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 1 marca 2011 r., zmieniającego rozporządzenie w sprawie upoważnienia do wydawania interpretacji przepisów prawa podatkowego (Dz.U. z 2011 r., Nr 58, poz. 298). W wyniku tej nowelizacji, wnioski o wydanie interpretacji indywidualnej podmiotów mających siedzibę lub miejsce zamieszkania w województwie: lubelskim, łódzkim, opolskim i  świętokrzyskim, dotychczas rozpatrywane przez Dyrektorów Izb Skarbowych w Warszawie, Poznaniu i Katowicach, będą podlegały rozpatrzeniu przez Dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi. 

Aby odzwierciedlić powyższe zmiany, potrzebna była modyfikacja dotychczasowych wzorów ORD-IN w części A1 oraz E (wg nowej numeracji: część F). Wprowadzono ponadto wyjaśnienie do pozycji nr 11 i 12 wzoru wniosku ORD-IN oraz pozycji nr 3 i 4 załącznika ORD-IN/A o następującej treści: „Podanie informacji o dacie urodzenia oraz numerze  identyfikacyjnym PESEL nie jest wymagane w przypadku podania w poz. 1 Numeru Identyfikacji Podatkowej (NIP).”

Do wzoru wniosku ORD-IN dodano także nową część, tj. część D o tytule: „Dane pełnomocnika do doręczeń lub przedstawiciela”. Część ta obejmie pozycje 36-48 dotyczące danych identyfikacyjnych pełnomocnika do doręczeń lub przedstawiciela, o którym mowa w art. 145 ustawy - Ordynacja podatkowa (np. opiekuna prawnego, kuratora), oraz dane w zakresie adresu do doręczeń. Celem powyższej zmiany było umożliwienie szybkiej identyfikacji podmiotu właściwego do odbioru korespondencji, co ma ułatwić pracę przy obsłudze wniosków oraz zminimalizować możliwość wystąpienia pomyłek przy doręczeniu korespondencji. W związku z powyższą zmianą, wprowadzono również dodatkową opcję zwrotu należnej opłaty za wniosek, tj. "zwrot przekazem pocztowym na adres wskazany w części D.2”.
 
Dodatkowo we wzorze wniosku ORD-IN i załącznika ORD-IN/A znacząco powiększono część H (oznaczonej w obecnie obowiązującym wzorze literą G) przeznaczoną na własne stanowisko w sprawie oceny prawnej zaistniałego stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego. Zmodyfikowano i powiększono również pozycje znajdujące się w części J wzoru wniosku ORD-IN (oznaczonej w obecnie obowiązującym wzorze literą I), które przeznaczone są na informację o imieniu i nazwisku wnioskodawcy lub osoby upoważnionej (osób upoważnionych) oraz na podpisy tych osób. Skrócono również załącznik ORD-IN/A, poprzez usunięcie części B.2 i B3 (pozycje 6-25), które zawierały dane dotyczące adresu / siedziby wnioskodawcy oraz dane w zakresie adresu do korespondencji.

Czy wzór wniosku jest potrzebny?

Zmiany ukierunkowane na dostosowanie wzoru wniosku do potrzeb praktyki należy ocenić pozytywnie, choć pozostawiają pewien niedosyt. Słusznie bowiem proponowała PKPP „Lewiatan” na wcześniejszym etapie prac legislacyjnych, aby w przypadkach, gdy np. uzasadnienie stanowiska wnioskodawcy lub stan faktyczny z uwagi na swoją obszerność nie zmieszczą się we wspomnianym formularzu, odejść od idei załącznika (załączników) ORD-IN/A i umożliwić wnioskodawcom przedstawienie tych elementów wniosku o interpretację w niesformalizowanej (dowolnej) formie.

Ministerstwo Finansów nie uwzględniło powyższej propozycji. Uzasadniając swoja odmowę w powyższym zakresie, Minister Finansów przedstawił jednocześnie dość zdroworozsądkowe podejście. Potwierdził bowiem, o czym była mowa we wcześniejszym wpisie, że nie ma przeszkód, aby wnioskodawca wniósł wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej bez wypełniania formularza ORD-IN, jeśli tylko zawiera elementy, o których mowa w art. 14b § 3  i 4 Ordynacji podatkowej. Należy przy tym zaznaczyć, iż nawet jeśli wniosek nie będzie zawierał elementów wymaganych przez przepisy Ordynacji podatkowej, to organ podatkowy ma obowiązek wezwać wnioskodawcę do uzupełnienia braków formalnych.

Minister Finansów uznał także, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby w przypadku znacznej obszerności opisu zaistniałego stanu faktycznego / zdarzenia przyszłego lub własnego stanowiska w sprawie oceny prawnej, wnioskodawca wniósł wniosek o wydanie interpretacji na formularzu ORD-IN do którego załączy pismo niestanowiące załącznika ORD-IN/A, w którym przedstawi lub rozwinie wskazane powyżej elementy wniosku o interpretację.

Takie podejście zasługuje na aprobatę. Należy bowiem eliminować zbędny formalizm tam, gdzie nie jest koniczny. Szkoda tylko, że proste rozwiązania nie mogą być przełożone na język aktu prawnego.